Psy nadają się do wszystkiego

Bruderszaft z psem.

 

Gdy na początku świata trzęsienie ziemi utworzyło ogromną przepaść odgradzającą człowieka od pozostałych zwierząt, pies widząc samotną istotę, próbował przeskoczyć na drugą stronę. Odległość była jednak zbyt duża i zawisł zaczepiony łapami o krawędź. Wtedy człowiek pochylił się i pomógł psu wdrapać się na skałę. Taki początek więzi pomiędzy człowiekiem i psem opisuje legenda.

Prawdą jest, że ewolucja psa ściśle łączy się z historią ludzkości. Antropolodzy są zdania, że pierwszy "człowiek myślący" pojawił się na obszarze między północnymi Indiami a północnym Iranem. Przyjmuje się także, że tam właśnie nastąpiło udomowienie psa. Wraz z powstaniem społeczeństw pasterskich pojawiły się owczarki. Gdy myśliwi potrzebowali pomocy, towarzyszyły im psy myśliwskie. Okres niepokoju i wojen wpłynął na powstanie olbrzymich psów bojowych. Z jednej strony sama natura wpłynęła na różnicowanie się typów. W zimnym klimacie psy pokryte były grubą wełnistą sierścią osłaniającą je od mrozu, podczas gdy jedynie łapy gładkowłosych psów pustynnych chronione były pęczkami włosów przed gorącym piaskiem. Z drugiej strony właściciele dyktowali swoje wymagania tworząc większe, szybsze, silniejsze lub mniejsze, szczuplejsze oraz średnie rasy.

Podatki oraz moda wpływały na zróżnicowanie popytu na określone typy psów. Kiedy opodatkowano psy z długimi ogonami, oszczędniej było mieć psa z krótkim ogonem lub bez. Kiedy geny nie chciały współpracować, wkraczali "specjaliści" od amputacji.

Już w czasach rzymskich klasyfikowano psy na poszczególne grupy, w zależności od pracy jaką wykonywały. Były więc psy domowe, pasterskie, wojenne, psy które "biegły za zapachem" i szybkie psy "biegające za wzrokiem". Różnie też układały się ich losy. Podczas gdy charty i salonowe małe pieski miały własnych służących i osobistego kucharza, psy niższych klas musiały walczyć o przetrwanie. Rozmaitą też zajmowały pozycję w odrębnych kulturach. Egipscy panowie na znak żałoby po swoich czworonogach golili włosy na całym ciele i wznosili im grobowce zdobione złotymi maskami. W niektórych kulturach martwym psom wkładano szklane oczy, by mogły widzieć w następnym życiu. Na Hawajach, gdy rodziło się dziecko, dostawało w prezencie psa, by je bronił. Jeśli dziecko zmarło, chowano psa z jego malutkim włascicielem. Gdy zaś pies umierał wcześniej, wyrywano mu zęby i robiono z nich naszyjnik, który wciąż miał bronić jego pana. Jednocześnie ten wierny obrońca nie unikał kotła, gdy zdarzyła się jakaś większa rodzinna uroczystość. Inaczej rzecz się miała z indiańskimi psami Fulgian, które pilnowały obozu i polowały na wydry. Zajmowały się nimi najstarsze kobiety plemienia. Gdy brakowało jedzenia zjadano kobiety - "psy łowią wydry...stare kobiety nie nadają się do niczego".

Od wieków psy na całym świecie oddają ludziom nieocenione usługi. Psy obrończe, myśliwskie i pasterskie są oczywistością. Nikogo nie dziwi też pies spełniający rolę sanitariusza, czy opiekuna osoby niepełnosprawnej. Ich czujne nosy pracujące na granicach państw oraz podczas katastrof są skuteczniejsze niz. najwyższej klasy sprzęt elektroniczny. Natomiast mało kto wie o rasie psów, które zajmowały się... polityką.

Otóż na terenie Afganistanu występowały olbrzymie, ponad 90-cio kilogramowe mastiffy zwane Aryan Molos. Psy te używane były przez tamtejsze prymitywne plemiona do rozstrzygania sporów terytorialnych. Ich hodowlą zajmował się "psi specjalista" nie związany z żadnym z plemion. Gdy powstawał konflikt, przywódcy plemienni udawali się do "psiarza" i wybierali psy, by w ich imieniu stoczyły walkę na arenie. Właściciel psa, który przeżył taką walkę uznawany był za zwycięzcę i nie kwestionowano już więcej jego praw. Ten sposób rozwiązywania sporów, eliminujący wojny i rozlew ludzkiej krwi, był praktykowany jeszcze do niedawna. Rosyjska okupacja kraju obaliła stare plemienne zwyczaje i rasa ta niemal wyginęła.

Agnieszka Orłowska

wortal PSY24.PL

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie