Pies przyczyną tragedii, czy wynik ludzkiej głupoty?

Lista pogryzień przez psy stale rośnie. Ludzie widzą tylko jednego winnego - psa. Czy tak jest rzeczywiście? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, a przynajmniej przybliżyć problem. Oto ataki psa skierowane na człowieka tylko w okresie wakacji.

1.Poszkodowana: 77-latnia kobieta
Miejsce: Podlesie koło Koniecpola (Śląskie)
Pies: pitbul
Obrażenia: rany szarpane i złamanie prawej ręki. Trafiła do szpitala; jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Opis zdarzenia: kobieta weszła na teren niezamkniętej posesji, została zaatakowana przez biegającego po podwórku psa o cechach rasy pitbul-teriera. Opiekunowie psa w czasie zdarzenia przebywali w domu.<


2.Poszkodowana: 14-letnia dziewczynka
Miejsce: Kamesznica na Żywiecczyźnie -woj.śląskie.
Pies: mieszaniec
Obrażenia: obrażenia twarzy. Trafiła do szpitala w Żywcu.
Opis zdarzenia: pies zerwał się z uwięzi, przeskoczył otaczające go ogrodzenie i zaatakował przechodzącą obok 14-latkę, mieszkankę Brzeszcz.

3.Poszkodowany: 15-latek
Miejsce: Dąbrowa Górnicza.
Pies: dwa psy rasy amstaff
Obrażenia: liczne rany, głównie rąk. Trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Opis zdarzenia: Policjanci ustalili, że 27-letni właściciel psów, jak i ich ofiara, byli pijani. Prawdopodobnie razem pili alkohol. Ślady krwi wskazują, że psy pogryzły 15-latka w mieszkaniu własciciela psów, dopiero później chłopiec wybiegł na klatkę schodową. Wówczas sąsiedzi powiadomili policję

4.Poszkodowany:5-miesięczna dziewczynka
Miejsce: Poznań
Pies: rottweiler. Od czasu tragedii przebywał pod obserwacją weterynarzy Uznano, że kwalifikuje się do uśpienia.
Obrażenia: Dziewczynka zmarła w poznańskim szpitalu.
Opis zdarzenia: do tragedii w jednym z domów w poznańskiej dzielnicy Starołęka. Dziecko znajdowało się pod opieką dziadków, ranne do szpitala przywieźli rodzice. Niestety, rany okazały się śmiertelne. Według wstępnych ustaleń, dziecko spało w wózku na terenie ogrodu w domu swoich dziadków. Pies w tym czasie był zamknięty w budynku. Nie wiadomo, jak udało się psu wydostać z domu i dlaczego zaatakował.

5.Poszkodowane: 6-letnia dziewczynka i jej babcia
Miejsce: Koluszkach (Łódzkie) na podwórku domu wielorodzinnego.
Pies: rottweiler
Obrażenia: Dziecko z ranami szarpanymi nogi i pośladków trafiło do szpitala
Opis zdarzenia: jedna z mieszkanek posesji 68-letnia kobieta chciała nakarmić psa należącego do jej wnuczka. Pies przebywał w specjalnym metalowym kojcu. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zwierzę wybiegło z klatki i rzuciło się na przebywającą na podwórku dziewczynkę i pogryzło. W obronie dziecka stanęła jego babcia, którą pies również ugryzł.

6.Poszkodowana:4-letnia Nicole
Miejsce: w Wiejcach koło Skwierzyny
Pies: dwa psy, najprawdopodobniej mieszańce
Obrażenia: liczne pogryzienia, założono jej ponad sześćset szwów. Teraz dziewczynkę czeka seria operacji plastycznych. Wciąż jest w szpitalu.
Opis zdarzenia: Dziewczynka, Nicol, przyjechała do leśniczówki pod Skwierzyną ze Strzelec Krajeńskich. Bawiła się na podwórku z synem właścicieli posesji, który razem z nią wszedł do psiej budy. Jemu nic się nie stało. Rodzice pili w domu alkohol.

7.Poszkodowana: pani Zofia B.
Miejsce: Otwock
Pies: 2 mieszańce amstaffa. Czekają na wyrok śmierci.
Obrażenia: pogryzienia nóg, biodra. Trafiła na ostry dyżur szpitala powiatowego w Otwocku, jej stan jest obecnie dobry.
Opis zdarzenia: poszkodowana wyszła do ogrodu, gdzie zobaczyła dwa obce psy. Próba przegonienia ich zakończyła się dramatycznie - psy rzuciły się na nią. Krzyki usłyszała rodzina i sąsiedzi, którym udało się je odgonić. Winny zdarzeniu – pracownik schroniska, który opiekował się psami w domu. W tym czasie był pod wpływem alkoholu.


To tragiczna lista osób poszkodowanych przez psy, które w wyniku niewłaściwego wychowania, braku właściwej socjalizacji z otoczeniem, szkoleniem do walk, kompletnej nieodpowiedzialności właścicieli, dokonały napadu na ludzkie życie!

Wytłumaczenie zachowania psa nie jest takie proste, aczkolwiek można tego dokonać, tylko nie zwróci to zdrowia ani życia. Nie wymaże złych wspomnień i nie natchnie na nowo miłością do czworonogów.

Prawda jest tylko jedna. Winny jest człowiek. Przykrym jest fakt, że musi dojść do tragedii by ludzie zaczęli myśleć. Nie musimy sięgać daleko wzrokiem by zobaczyć rozweselonych kolesi, żwawo prowadzących bez smyczy i kagańca psy, które uznaje się za niebezpieczne, lub które są niebiezpieczne... Osobiście mieszkam z sąsiadem, który regularnie wyprowadza bez smyczy ok. 3 - letnią amstaffkę, która mając 1,5 roku dotkliwie pogryzła młodego setera, gdzie w psim mniemaniu był on jeszcze szczeniakiem i nie powinna go spotkać taka przykrość ze strony żadnego psa. Kolejny sąsiad regularnie wypuszcza swojego psiaka, by się wybiegał, samopas. Potem psiak wyczekuje pod klatką, aż ktoś go wpuści.
Takich wygodnickich jest więcej.

Są też tacy, co szybciutko uciekają, gdy ich pies wyszczerzy zęby do innego osobnika, i nie dlatego aby pies pobiegł za nim ale dlatego by uniknąć odpowiedzialności. Nie trzeba wysilać się by wyszukać na naszych osiedlach nieodpowiedzialnych właścicieli wszelkich ras silnie dominujących jak rottweilery, dobermany, owczarki kaukaskie, nie wspomnę tu o rasach bojowych, które coraz częściej są zabójczo w skutkach krzyżowane. Moda na nie nie przemija. Takich osobników jest coraz wiecej - tych ludzkich i psich.
A otoczenie? Boi się zwrócić uwagę takiemu delikwentowi, który bez kagańca, czy smyczy prowadzi swoje nieokrzesane, jak on sam, "psie maleństwo".
Policja reaguje tylko na labradory czy setery biegające w okolicach plaż, czy parków, natomiast prawdziwego zagrożenia zdaje się nie dostrzegać. My sami także nie znamy swych praw. Gdy nasz pies zostanie napadnięty przez innego, a mówię tu o ewidentnym zamiarze dokonania krzywdy a nie wykazania dominacji, boimy się zawiadomić o tym policję.
A powinniśmy. Nie zrobimy tego my, to nikt nie zakończy łańcuszka swawolnych i luźno myślących właścicieli psów.
A potem może być za późno. Jakże często zwraca się uwagę ludziom, że ich pies załatwia się na przychodnikowy krzaczek, ale jakże rzadko zwraca się uwagę, ze pies stwarzający zagrożenie biega samopas, nie mówiąc o braku kagańca.

Nie czekajmy na tragedie, zapobiegajmy im.
- używajmy smyczki jeśli nasz pies nie lubi dzieci, a w pobliżu jest plac zabaw;
- zakładajmy kaganiec na spacery plenerowe, gdzie możemy napotkać innego miłośnika przyrody ze swoim psim pupilem;
- nie wypuszczajmy na spacery dzieci z psami, zwłaszcza jeśli pies nie jest wykastrowany czy sterylizowany; pierwsze pogryzieniu ulegnie dziecko;
- odwołujmy psa, kiedy z naprzeciwka nadchodzi inny pies. Nie wiemy jakie ma zamiary i kto stoi po drugiej stronie jego smyczy; może właściciel gryzie jeszcze mocniej a w dodatku ma pustą głowę;
- nie generalizujmy ras; nie każdy golden jest miłym pieskiem i nie każdy rottweiler to morderca; wszystko zależy od ich przewodników; z każdego psa można zrobić niezłego agresora;
- korzystajmy z porad fachowców, szkoleniowców; czasami choroba czy zła dieta mogą być przyczyną psiej agresji;
- pamiętajmy, że nie znamy tak dobrze psiej psychiki i nie wiemy co będzie dla psa impulsem do ataku, a może to być sygnał klaksonu, pisk dziecka, czy nasze nagłe podekscytowanie;
- nie wchodźmy na obcy teren, zwłaszcza jeśli informują nas tabliczką „uwaga zły pies” – każdy pies będzie bronił zaciekle swojego terytorium i jest to zupełnie normalne;
- pies zerwany z łańcucha gryzie pierwszy, nie potrzeba mu innych impulsów czy argumentów;
- osoba nietrzeźwa, osoba starsza, dziecko, osoba bojąca się psa, zawsze będą najbardziej narażone na psią agresję - to w psim mniemaniu słabsi przeciwnicy;
- mów otwarcie, że boisz się psa, nie stój w krzakach czekając aż pies przejdzie – ty masz pierwszeństwo;
- uszanuj miejsca, gdzie psy mogą się wybiegać i nie chodź tam zwłaszcza z dzieckiem, ale gań ludzi za przebywanie na palcu zabaw z psami, zwłaszcza z psami bez kagańca i smyczy;
- pies myśli po psiemu i to my jesteśmy od tego by nie pozwolić psu na samowolne decyzje, zwłaszcza decyzje o ataku;
- jeśli szkolisz psa do obrony, to podlegasz innym przepisom, pamiętaj o tym!

Walczmy z ludzką nieodpowiedzialnością!
Złą opinię mają wszyscy psiarze, a przecież wśród tego grona jest masa ludzi, rozważnych i socjalizujących swoje zwierzaki. Wszystkich, których „nie dotyczą” zasady właściwego współżycia człowieka i psa, wytykajmy palcami, otwarcie wyrażajmy swoje niezadowolenie w stosunku do ludzi, którzy łamią przepisy i narażają nas na niebezpieczeństwo, bądźmy wierni ideałom, dawajmy przykład innym właścicielom psów, a ktoś kiedyś to doceni, i być może liczba pogryzień przez psy ulegnie znacznemu zmniejszeniu.

Drodzy przyjaciele psów, nie poddawajcie się. Dążcie do doskonałości.
Zacznijcie od siebie a będziecie przykładem dla innych.
Wielkie zmiany zaczynają się od małej rzeczy.


http://www.naszemiasto.wp.pl/pies/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie