Nie ulegać emocjom, czyli o złej motywacji do przygarnięcia psa

Decyzja o przygarnięciu psa powinna być bardzo dokładnie przemyślana i rozłożona na czynniki pierwsze. Zwłaszcza, jeśli mówimy tutaj o czworonogu ze schroniska, które swoje już w życiu wycierpiał i naprawdę nie są mu potrzebne kolejne tego typu „atrakcje”. Niestety, wciąż mnóstwo osób decyduje się na przygarnięcie psiaka pod wpływem emocji, spontanicznie, co w wielu przypadkach kończy się szybkim porzuceniem czworonoga. Przykłady takich nieprzemyślanych, emocjonalnych decyzji podajemy w naszym poradniku.

Wpływ dziecka

Klasyka gatunku. Gdy dziecko zaczyna się usilnie domagać posiadania psa, rodzice często ulegają, mając ku temu mnóstwo argumentów. A to, że dziecko potrzebuje dodatkowych bodźców do prawidłowego rozwoju. A to, że będzie mniej podatne na alergie. A to, że zyska obrońcę i towarzysza codziennych zabaw. Wszystko fajnie, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że obowiązek opieki nad psem i jego wychowania spadnie na dorosłych. Czy rodzice na pewno mają na to czas?

Zakup lub przygarnięcie psa pod wpływem błagań dziecka jest typową decyzją podszytą emocjami. Rodzi to ogromne ryzyko, że gdy tylko pociecha znudzi się czworonogiem, to zwierzę stanie się zbędne i szybko trafi do schroniska.

Chwilowy odruch serca

Oglądasz telewizję śniadaniową i pochłania Cię reportaż na temat porzuconego, pięknego pieska, który pilnie potrzebuje czyjejś miłości. Odruchowo zapisujesz sobie numer telefonu do fundacji, dzwonisz i zgłaszasz chęć przygarnięcia biedaka. To piękne i bardzo romantyczne, ale czy aby na pewno ta decyzja jest dokładnie przemyślana? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że pies wcale nie musi być aniołkiem, może mieć już jakieś przyzwyczajenia, z których część nie będzie przez Ciebie akceptowana? No właśnie…

Dokładnie tak samo wygląda to w przypadku osób, które przypadkowo czy celowo odwiedzają schroniska dla bezdomnych zwierząt. Często wówczas budzi się w nich nagła potrzeba pomagania, choć nie mają ku temu warunków. Takie spontaniczne przygarnięcie psa zbyt często kończy się ponownym dramatem czworonoga.

Pozytywna zmiana w życiu

Nareszcie udało się Wam wybudować wymarzony dom. Stwierdzacie, że teraz macie duży ogródek i fajnie byłoby, gdyby mógł po nim biegać ukochany pies. Idziecie do schroniska, wybieracie pasującego Wam czworonoga, ale sielanka nie trwa długo. Pies zaczyna niszczyć rabaty (bo jest psem), kopać dołki, wypielęgnowana trawa momentalnie zamienia się w klepisko. Załamani właściciele podejmują decyzję o rozstaniu z psem, wymyślać niestworzone historie o tym, że np. ugryzł dziecko.

Te przykłady powinny Cię przekonać, że podejmowanie decyzji o przygarnięciu psa pod wpływem emocji jest nieodpowiedzialne. Ten ruch należy przemyśleć na chłodno, biorąc pod uwagę nie swoje idylliczne wyobrażenia, ale raczej te gorsze aspekty obecności psa w Twoim życiu. Jeśli je zaakceptujesz, to istnieje duża szansa, że będziesz świetnym właścicielem.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie