Śmierć ukochanego pupila jest ogromnym przeżyciem dla właściciela – i to niezależnie od okoliczności. Nie ma znaczenia, czy pies odszedł śmiercią naturalną, czy chorował, czy może został potrącony przez samochód. Zawsze powoduje to ból i tęsknotę. Mogłoby się zatem wydawać, że każdy właściciel będzie dążyć do tego, aby jak najszybciej znaleźć „następcę” i po prostu wziąć kolejnego psa. Okazuje się natomiast, że wiele osób tego nie robi. Jakie są powody? Te najczęstsze wymieniamy w naszym poradniku.
Jakkolwiek źle to nie zabrzmi, po otrząśnięciu się z szoku po śmierci psa właściciel dość szybko zaczyna odczuwać wysoki komfort. Zauważa, że ma więcej wolnego czasu, nie musi się rano zrywać na równe nogi, aby wyprowadzić pupila na spacer, ma dużo większą swobodę w zakresie planowania weekendów i wakacji, nie musi się zastanawiać, komu powierzy opiekę nad psem lub ograniczać się tylko do obiektów noclegowych akceptujących obecność zwierząt. Choć jako właściciele psów nie zawsze tak na to patrzymy, to trzeba uczciwie powiedzieć, że posiadanie pupila wiąże się z wieloma obowiązkami.
Przede wszystkim mamy tutaj na myśli brak konieczności podporządkowywania swojego życia potrzebom psa. Chyba każdemu właścicielowi zdarzyło się, że nie mógł zrealizować jakiegoś planu, np. zostać dłużej na imprezie, bo w domu czekał na niego czworonożny przyjaciel. Jasne, że na co dzień to akceptujemy i widzimy w tym jakiegoś wielkiego problemu, ale po śmierci psa zaczynamy jednak bardziej doceniać daną nam niezależność.
Nie brakuje osób, które kategorycznie odrzucają pomysł wzięcia drugiego psa, bo nie chcą, aby stanowił on „konkurencję” dla zmarłego przyjaciela. Dla takich ludzi przygarnięcie następnego czworonoga byłoby równoznaczne ze zdradą. Można to oczywiście zrozumieć, bo w grę wchodzą tutaj bardzo silne emocje.
Dla wielu właścicieli utrata ukochanego pupila jest tak dużym ciosem, że muszą za wszelką cenę zająć czymś myśli. Najłatwiej jest wówczas rzucić się w wir pracy, brać na siebie coraz więcej obowiązków, może nawet zmienić miejsce zatrudnienia. W takiej sytuacji oczywiście zaczyna brakować czasu na posiadanie kolejnego psa.