Miłość do psa to nic złego, jednak zdarza się, że właściciel kompletnie traci głowę dla swojego pupila. Codziennymi zachowaniami sumiennie pracuje na opinię psiarza, co jest określeniem pejoratywnym. W pewnym momencie trudno jest już oddzielić życie prywatne od bycia właścicielem czworonoga, co innych zaczyna irytować. Oto 7 oznak świadczących o tym, że pies całkowicie zawładnął Twoim życiem.
- Nie dbasz o porządek w domu – nie zauważasz sierści na kanapie, kłębów na podłodze, nie przeszkadzają Ci ślady śliny na panelach, a gościom wręczasz szklanki, na których krawędziach wyraźnie widać włosy. Świadczy to o tym, że dobrze czujesz się w takim psim bałaganie, jednak pamiętaj, że innym może to bardzo przeszkadzać. Mając psa w domu trzeba dbać o porządek – to kwestia higieny.
- Nosisz ciuchy pokryte psią sierścią – i co gorsza – w ogóle tego nie zauważasz. Do sklepu chodzisz w spodniach, które jednoznacznie zdradzają, że masz psa. Nie krępujesz się, gdy na rękawie Twojej kurtki znajdują się ślady śliny. Nie przeszkadza Ci też charakterystyczny zapach ubrań.
- Nie przyjmujesz zaproszeń, bo nie możesz zostawić psa samego – nie wszyscy życzą sobie, aby odwiedzać ich z psem. W takiej sytuacji, mając wybór między przyjaciółmi/rodziną a psem, zawsze wybierzesz pupila. W efekcie Twoje relacje z innymi zaczynają na tym cierpieć, ale Ci to nie przeszkadza – pies z powodzeniem zastępuje Ci towarzystwo ludzi.
- Zakupy zaczynasz od działu z psią karmą – kupujesz psu same pyszności, choć Twój budżet domowy jest dość napięty. Wolisz jednak zrezygnować z wartościowego jedzenia dla siebie, byle tylko sprawić przyjemność pupilowi.
- Wydajesz mnóstwo pieniędzy na psa – kupujesz mu najnowsze zabawki, inwestujesz w szkolenia, nie szczędzisz grosza na wizyty w salonie groomerskim. Gros Twoich wydatków stanowi właśnie utrzymanie psa, choć wszyscy wokół mówią Ci, że to przesada. Nie chcesz ich słuchać.
- Nie jeździsz na wakacje – bo przecież nie zostawisz pupila pod czyjąś opieką. Wydaje Ci się, że pies jest od Ciebie całkowicie uzależniony, dlatego nawet nie bierzesz pod uwagę możliwości krótkiego wyjazdu. Jeśli już się do tego zmusisz, wybór hotelu uzależniasz nie od jego klasy, ale od możliwości zabrania ze sobą psa.
- Traktujesz psa jak człowieka – to ostatni etap całkowitego uzależnienia się od pupila. Jeśli śpisz z psem, jesz z nim przy stole, pozwalasz mu wchodzić wszędzie, gdzie tylko ma ochotę, rozmawiasz z nim jak z człowiekiem, nawet wybierasz programy w telewizji pod kątem psich „preferencji” - jesteś psiarzem.
Wiele osób nie widzi problemu w tym, że pies w tak dużym stopniu zawładnął ich życiem. Mimo to naprawdę warto czasami postawić granicę i nie rezygnować z odrobiny prywatności w imię miłości do pupila.