W zeszłym roku można było znaleźć w prasie informacje o powrocie firmy SONY do produkcji nowej wersji robota AIBO. Robot miał być sprzężony z usługami jakie oferują konsole do gier tej firmy: PSP i Playstation3.
Choć pomysł i jego realizacja wydaje się ciekawy, to moje wątpliwości budzi lansowanie AIBO jako swojego rodzaju substytut żywego psa. Wspomniany robot na pewno należy do ciekawych konstrukcji, lecz wachlarz jego możliwości w porównaniu do powszechnie lubianego czworonoga jest wręcz śmieszy. Trudno nazwać go zastępcą psa, jest zabawką, BARDZO ciekawą zabawką - i taki pozostanie :) O wiele bardziej skomplikowane, nieporównanie wszechstronniejsze niż "cybernetyczne psy" są ich pierwowzory z autentycznie bijącym, kochającym sercem. Możemy je nabyć, a nierzadko otrzymać za darmo. Nie muszę przekonywać naszych czytelników, że urok szeroko rozumianego ciepła, uczucia na czterech łapach jest nieporównywalny. Nic nie zastąpi zachowań żywego psa, jego reakcji na nasze działania, autentycznego uczucia. Reakcje psa nie mają sobie równych... On wita nas zawsze z uśmiechem. Jakże rzadko ma to miejsce w relacjach międzyludzkich. Jest to nieomal niemożliwe... nawet w najlepszym małżeństwie :). Nasze psy potrafią się uczyć bez konieczności pisania dla nich skomplikowanego oprogramowania. Ich możliwości są ogromne i ciągle odkrywamy nowe pola działania. W wielu dziedzinach są niezastąpieni czworonożni specjaliści. Wie o tym dobrze wojsko, policja, straż graniczna, inwalidzi etc. Ale to nie koniec możliwości. Psy mają właściwości o jakich człowiek mógłby jedynie pomarzyć. Ich działania terapeutyczne, "uzdrawiające moce" składają sie na szeroko rozumiane pojęcie - "dogoterapia".Pies jest przez wielu ludzi niedoceniany i wymaga pewnej rekomendacji. Cóż z tego, że lubimy te zwierzęta kiedy zakres wiedzy nie pozwala na pełne zrozumienie czego możemy od nich oczekiwać?
Stąd może pojawiać się dziwna fascynacja mechaniczną zabawką AIBO, która nawet najlepiej zaprogramowana, nigdy nie będzie w stanie zastąpić prawdziwego uczucia, tej niewymuszonej miłości, ciepła, radości na nasz widok...
Cybernetyczny pies AIBO - który w niczym nie dorównuje kudłatemu poczciwcowi ma jedną przewagę... niema pcheł... Czy to jednak wystarcza ażeby w wielu ludzkich umysłach przyćmić zalety najbardziej lubianego zwierzęcia? Mam nadzieję, że nie. Gdyby jednak zaistniał taki dylemat - pomocą będzie na pewno szerzenie wiedzy kynologicznej.
Przyzwyczailiśmy się do wszelkich czynności wykonywanych przez nasze psy i traktujemy to jako normalność.
To źle, bo możliwości i liczba zadań w jakich może znaleźć zastosowanie pies wydaje się być znacznie szersza od tych już poznanych. Jeżeli człowiek jest na Ziemi fenomenem numer jeden, to pies, jak mi się wydaje, jest numerem dwa.
Tym bardziej może zastanawiać wspomniana fascynacja mechanicznym tworem AIBO? Niektórzy wydali prawie dziesięć tysięcy złotych być mieć namiastkę, że nie powiem karykaturę, żywego prawdziwego psa. Każdy z nas może mieć o wiele bardziej doskonałego czworonoga niż "cybernetyczny pies", za darmo np. ze schroniska.
Sadzę, że konieczna jest refleksja - ile naprawdę może być wart prawdziwy, kochający pies w porównaniu z cybernetycznym AIBO? Jeśli AIBO kosztuje ok. 10 tys zł, to jaka powinna być cena Twojego psa, który potrafi o wiele więcej, nie mówiąc o kochaniu ...? Suma wychodzi astronomiczna... Nie ulega więc wątpliwości, że Twój pies to coś bardzo cennego. Ujmujac sprawę prozaicznie, jak należy pilnować, cenić, pielęgnować taką wartość? Czy uświadamiając to sobie trzymałbyś psa na dworze na łańcuchu ? Głodził ? Bił ? Maltretował w jakiś inny sposób?
Na pewno nie. A jednak problem niedoceniania, a także niewłaściwego traktowania psów jest powszechny - szczególnie w naszym kraju. Nadal trzymane są na łańcuchach, nadal dla wielu jedyną metodą wychowawczą jest bicie psa, nadal oddawane są do schronisk...
Co trzeba zrobić by to się zmieniło? Teorii jest wiele. Jak na razie nie widać rozwiązania problemu. Zamiast szukać recepty na powszechną szczęśliwość - zacznijmy od siebie. Poszerzmy naszą wiedzę z zakresu kynologii. Zastanówmy się nad kapitałem - jaki utrzymujemy w postaci psa - często zupełnie za darmo. Zastanówmy się czasem nad swoim postępowaniem...
Cybernetyczny pies AIBO mam nadzieję pobudzi do refleksji - przypomni nam wszystkim kogo naśladowali jego twórcy konstruując robota. Oby ten cybernetyczny tworek stał sie przyczynkiem do lepszego uświadomienia, że prawdziwe czworonożne cudo jest nie do podrobienia i nic nie zastąpi kochających psich oczu...
Grzegorz Wiśniewski
WORTAL PSY24.PL
P.S.
Być może znalazłem dziedzinę w której pies AIBO mógłby łatwo zdeklasować swój pierwowzór - to ludzka mowa... a może nawet śpiew! Wystarczyłoby przygotować odpowiednie oprogramowanie i wgrać je do cybernetycznego psa - mógłby wówczas wydawać dźwięki ludzkiej mowy... a może zaintonować operową arię? Ale czy to na pewno zaleta? Co bowiem powiedziałby niejeden pies o swoim właścicielu... gdyby potrafił?