Klasyka gatunku. Idziemy w kierunku swojego samochodu zaparkowanego przed sklepem i nagle widzimy psa zamkniętego w sąsiednim aucie. Termometry wskazują grubo ponad 20 stopni Celsjusza, co oznacza, że w środku może panować temperatura przekraczająca 40 stopni. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak zareagować, by nie dopuścić do tragedii? Kilka praktycznych rad znajdziesz w naszym artykule.
Jeśli samochód stoi zaparkowany pod sklepem, to pierwszym krokiem powinno być wejście do niego i zapytanie, czy wśród klientów nie ma właściciela takiego i takiego auta. Nikt się nie zgłosił? Wychodzimy ze sklepu i takie samo pytanie zadajemy osobom snującym się po parkingu. Jeśli i to nie przyniesie rezultatów, wracamy do samochodu, w którym został uwięziony pies i oceniamy jego stan „na oko”.
Jeśli zwierzak leży bez ruchu i ciężko dyszy, trzeba natychmiast działać. Jeśli jednak jego kondycja jest niezła, pies biega po samochodzie i w dodatku ma lekko uchylone okno, można poczekać przy samochodzie na właściciela. Okres ten powinien jednak trwać maksymalnie 15-20 minut.
Jeśli właściciel nie wraca, a stan psa wyraźnie się pogarsza, warto poszukać pracownika ochrony – o ile parking jest strzeżony. W przeciwnym razie trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Profilaktycznie sugerujemy zadzwonić na policję lub straż miejską i zapytać, czy i w jakim czasie na miejsce przyjedzie patrol. Funkcjonariusz udzieli informacji na temat możliwości podjęcia próby wydostania zwierzaka z samochodu we własnym zakresie.
Gdy otrzymasz taką zgodę, wróć do swojego samochodu, wyjmij gaśnicę, nałóż na głowę chustę, ręcznik, koc czy kamizelkę odblaskową i z całej siły uderz w szybę od strony kierowcy lub pasażera (z przodu). Uwaga! Nigdy nie próbujemy rozbijać szyby czołowej. Jest wzmacniania i jej zniszczenie nie będzie wcale takie proste.
Po wybiciu szyby otwieramy samochód (może zacząć wyć alarm) i wypuszczamy psa. W miarę możliwości próbujemy go uspokoić i przytrzymać do czasu powrotu właściciela. Ten z pewnością nie będzie zadowolony. Wezwany na miejsce patrol policji szybko jednak ostudzi jego agresywne zapędy, karząc go przy okazji mandatem lub nawet sporządzając wniosek do sądu w związku ze znęcaniem się nad zwierzęciem.
Czy właściciel może pociągnąć bohatera do odpowiedzialności za zbitą szybę? Teoretycznie tak, ale tylko na drodze cywilnej. W praktyce jednak trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym jakikolwiek sąd skazałby osobę niosącą pomoc zwierzęciu.