Całe szczęście, że są. Z psem można pogadać na obojętny temat i mieć z góry pewność, że się z nami zgodzi… Można i trzeba go popieścić, pogłaskać, poklepać. To miło i nie wzbudza kontrowersji, polemik, awantur…. daje odprężenie, spokój, relaks. To wszystko prawda, pod jednym wszakże warunkiem – człowiek nie może popełniać błędów w pojęciu psa, bo może nastąpić sytuacja, mówiąc ogólnie, co najmniej nie miła. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z psem silnym.
Pies jako zwierzę stadne ma zakodowane pojęcie hierarchii i nim się kieruje w swoim postępowaniu. Jest to niezależne od tego czy nam się to podoba czy nie. Jeżeli nastąpi zagrożenie zajmowanego przez psa miejsca w układzie stada, rodziny, to pies będzie bronił swojej pozycji. Może to nastąpić w różnych sytuacjach, operując pewnym skrótem: miska, legowisko, zabawa, pieszczoty, a także w „układach relacji personalnych” zwłaszcza z dziećmi.
No dobrze ale przecież to my decydujemy co i jak ma być, rządzimy, ustanawiamy prawa, jesteśmy panami planety a i na wszechświat spoglądamy łakomie. Nasze życie staje się coraz bardziej skomplikowane, proporcjonalnie do rosnącej liczby „władców świata”. Staramy się uporządkować świat wg własnej recepty, niejednokrotnie ignorując zwłaszcza przyrodę. Dotyczy to również uporządkowania „problemu” optymalnej relacji człowiek – pies. O co konkretnie chodzi? Przede wszystkim chodzi o elementarną wiedzę kynologiczną i odpowiedzialność dorosłych zwłaszcza w tych rodzinach, które mają w domu duże i silne psy.
Wbrew pozorom nie rasowość czy bez rasowość psa jest tu ważna.
Jeżeli nie potrafisz postępować z psem, to zanim go kupisz, posiądź minimum wiedzy. Związek Kynologiczny ci w tym pomoże. Zwłaszcza jeżeli w domu są dzieci, rodzice muszą postępować odpowiedzialnie. Problemu agresywnych zachowań psów (marginalnego wg mnie) nie rozwiążą żadne regulacje formalno – prawne, różne listy ras agresywnych, propozycje kastracji, uśmiercania czy zakazu hodowli.
Taka nagonka, „szum medialny” ma niewiele wspólnego z wyważonym, konstruktywnym, rozsądnym działaniem. Wiedzy i rozsądku nie da się zastąpić ustawą. O tym wydają się zapominać różni twórcy recept na powszechną szczęśliwość. Jedno jest pewne, nawet jeżeli pogryzienia ludzi, zwłaszcza dzieci, przez psy mają charakter incydentalny, to trzeba zrobić wszystko ażeby temu zapobiec. Regulacje, na różnych płaszczyznach ustawodawstwa, administracji państwowej a zwłaszcza Związku Kynologicznego powinny uwzględniać następujące postulaty:
1. Ograniczyć hodowlę psa rasowego do działań wyłącznie pod patronatem Związku Kynologicznego. Ze względu na dobro socjalizacji wychowu szczeniąt ograniczyć liczbę suk hodowlanych (wybranych ras) w jednej hodowli.
2. Każdy nabywca psa obrończego, obligatoryjnie powinien najpierw przejść konsultację w sekcji rasy Związku Kynologicznego.
3. Wprowadzić zakaz sprzedaży psów na ulicach, targowiskach, giełdach, bazarach itp. pod sankcją odpowiednio wysokiej grzywny.
4. Wprowadzić obowiązek identyfikacji psów (czipy), niezależnie od tatuażu stosowanego przez Związek Kynologiczny.
5. Psy rasopodobne muszą być rejestrowane w Gminach.
6. Zdyscyplinować posiadaczy psów do oznakowania posesji oraz przestrzegania przepisów administracji lokalnych.
Czy spełnienie tych postulatów zapobiegnie skutecznie różnym zagrożeniom wynikającym z posiadania silnych psów? Pewno nie, ale może wpłynąć na zmniejszenie liczby sytuacji niebezpiecznych. Czy nie lepiej wobec tego zlikwidować określonej wielkości i siły psy? Lepiej! Ale paradoks takich rozwiązań pokazuje inny przykład. Codziennie na szosach, giną ludzie, czy wobec tego zlikwidować samochody?