Na wstępie zaznaczamy, że jak najbardziej pochwalamy przygarnianie psich staruszków ze schroniska. Musi to być jednak decyzja dokładnie przemyślana i podjęta z pełną świadomością jej konsekwencji. Te niestety mogą być dość przykre dla nowego właściciela. Dowiedz się, z czym może się wiązać przygarnięcie starego psa.
Z tym zawsze trzeba się liczyć, ponieważ stary pies – podobnie jak człowiek – z pewnością będzie chorować, w tym przewlekle i śmiertelnie. W grę wchodzą choroby nowotworowe, bardzo częste choroby o podłożu reumatycznym, urazy stawów, problemy trawienne etc. Jeśli więc z góry wiesz, że nie stać Cię na zapewnienie psu profesjonalnej opieki weterynaryjnej, to daruj sobie przygarnięcie sędziwego czworonoga – z korzyścią dla niego i dla siebie.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że pies w podeszłym wieku ma już znacznie mniejsze potrzeby w zakresie zachowania aktywności fizycznej. Decydują o tym jego ograniczenia, na przykład bolesne choroby stawów, kontuzje mięśniowe etc. Może się więc okazać, że pies wcale nie będzie towarzyszem długich spacerów i aktywnych zabaw na świeżym powietrzu.
Jeśli nie znasz przeszłości starego psa, to zawsze trzeba brać pod uwagę scenariusz, w którym nie będzie on tolerować dzieci wokół siebie. Dzieci to hałas, ciągłe zamieszanie, a starsze psy tego nie lubią. W skrajnym przypadku może się więc okazać, że zwierzak jest w stosunku do dzieci agresywny.
Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem to, że stary pies ma mnóstwo różnych przyzwyczajeń, z których nie będzie chciał zrezygnować. Próba ich wyplenienia może się więc skończyć całkowitą porażką i przez to napięciami na linii domownicy-pies. Jeśli np. chcesz, aby zwierzak spał w osobnym pomieszczeniu, a on nie wyobraża sobie oddzielenia od rodziny, to jest to gotowy przepis na konflikt.
Trzeba wreszcie pamiętać o tym, że sędziwy pies jest już bliżej końca swojej ziemskiej przygody niż jej początku. Może się więc zdarzyć, że w momencie, gdy domownicy mocno się z nim zżyją, zwierzak po prostu odejdzie i zostawi po sobie wielką rozpacz.
Na wstępie zaznaczamy, że jak najbardziej pochwalamy przygarnianie psich staruszków ze schroniska. Musi to być jednak decyzja dokładnie przemyślana i podjęta z pełną świadomością jej konsekwencji. Te niestety mogą być dość przykre dla nowego właściciela. Dowiedz się, z czym może się wiązać przygarnięcie starego psa.
Z tym zawsze trzeba się liczyć, ponieważ stary pies – podobnie jak człowiek – z pewnością będzie chorować, w tym przewlekle i śmiertelnie. W grę wchodzą choroby nowotworowe, bardzo częste choroby o podłożu reumatycznym, urazy stawów, problemy trawienne etc. Jeśli więc z góry wiesz, że nie stać Cię na zapewnienie psu profesjonalnej opieki weterynaryjnej, to daruj sobie przygarnięcie sędziwego czworonoga – z korzyścią dla niego i dla siebie.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że pies w podeszłym wieku ma już znacznie mniejsze potrzeby w zakresie zachowania aktywności fizycznej. Decydują o tym jego ograniczenia, na przykład bolesne choroby stawów, kontuzje mięśniowe etc. Może się więc okazać, że pies wcale nie będzie towarzyszem długich spacerów i aktywnych zabaw na świeżym powietrzu.
Jeśli nie znasz przeszłości starego psa, to zawsze trzeba brać pod uwagę scenariusz, w którym nie będzie on tolerować dzieci wokół siebie. Dzieci to hałas, ciągłe zamieszanie, a starsze psy tego nie lubią. W skrajnym przypadku może się więc okazać, że zwierzak jest w stosunku do dzieci agresywny.
Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem to, że stary pies ma mnóstwo różnych przyzwyczajeń, z których nie będzie chciał zrezygnować. Próba ich wyplenienia może się więc skończyć całkowitą porażką i przez to napięciami na linii domownicy-pies. Jeśli np. chcesz, aby zwierzak spał w osobnym pomieszczeniu, a on nie wyobraża sobie oddzielenia od rodziny, to jest to gotowy przepis na konflikt.
Trzeba wreszcie pamiętać o tym, że sędziwy pies jest już bliżej końca swojej ziemskiej przygody niż jej początku. Może się więc zdarzyć, że w momencie, gdy domownicy mocno się z nim zżyją, zwierzak po prostu odejdzie i zostawi po sobie wielką rozpacz.