Antropomorfizacja psa i jej wpływ na sukces wychowawczy

“Stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś”

 

A. Saint- Exupery

Ludzie mają tendencję do przypisywania psom cech typowo ludzkich oraz tłumaczenia psiego zachowania według ludzkich wzorców. Na tym właśnie polega antropomorfizacja. Przypisujemy psu typowo ludzkie uczucia np. dwulicowość, złość, zdradę, obrazę, których pies nie posiada. Poprzez to utrudniamy sobie pracę z psem a nawet nieświadomie uczymy go zachowań, których nie akceptujemy.

W społeczeństwie bardzo silnie zakorzeniony jest hollywoodzki obraz psa. Stworzony został on w oparciu o filmy Walta Disney’a, przez niektórych nazywany mitem Lessie. Przedstawia on obraz psa idealnego: wiernego, kochającego człowieka, zawsze do niego powracającego, poświęcającego się dla człowieka i posiadającego dobrze rozwiniętą moralność. Na tej podstawie uznajemy, że pies ma nas kochać i z tej miłości zrobi dla nas wszystko. W sytuacji odwrotnej, gdy pies czegoś chce, to niejednokrotnie przyjmujemy postawę “bo to jest tylko pies i ma robić to co ja chcę”. A one przecież mają swoją osobowość, każdy pies jest inny. Powinniśmy szanować psa i jego indywidualność- pies nie jest rzeczą.
Jak hollywoodzki obraz czworonoga ma wpływ na nasze postępowanie z psem i szkolenie zobrazuję na przykładzie:

Załóżmy, że pies podczas nieobecności opiekuna pogryzł buty. Po powrocie do domu opiekun skarcił psa, dał mu klapsa, uderzył gazetą, skrzyczał.  Spowodowało to, że pies jest grzeczny jak wszyscy są w domu, a gdy tylko zostaje sam kontynuuje swoją destrukcyjną aktywność, przerzucając się np. na rwanie tapet czy wykładziny. Kiedy opiekun wraca do domu, pies wita go z podkulonym ogonem, opuszczoną głową, skulony i przestraszony.

Hollywoodzki obraz psa podsuwa nam następującą interpretację: pies wie, że jego zachowanie jest złe. Jest obrażony na opiekuna, że zostawił go samego i postanawia się zemścić obgryzając buty czy niszcząc inne, wartościowe dla opiekuna sprzęty domowe. Co niektórzy uważają nawet, że pies specjalnie wybiera drogie i cenne przedmioty. W sposób świadomy źle się zachowuje, ale jak tylko wraca opiekun czuje się winny i postanawia załagodzić sytuację.

Prawdziwe zachowanie: pies jest zaniepokojony nieobecnością opiekuna, lub najzwyczajniej się nudzi. Rozładowuje stres niszcząc przedmioty. Pies został nauczony, że gdy opiekun wraca do domu to go karci, nie wie natomiast dlaczego. Doskonale jednak wyczuwa najdrobniejsze zmiany w człowieku np. przyspieszony oddech czy podniesiony ton głosu. Wówczas swoim zachowaniem pies wysyła sygnały starając się załagodzić sytuacje. Tylko, że my nie rozumiemy mowy ciała psa i nie potrafimy odczytać jego sygnałów lub błędnie je interpretujemy. Pies próbuje się z nami porozumieć, kiedy np. porywa rzeczy i ucieka, szarpie za nogawki czy obsesyjnie ujada. Zachowania, które dla nas są nieznośne dla psa są oczywistą formą komunikacji. Pies potrafi rewelacyjnie czytać człowieka, zna nasze nastroje i wie jacy jesteśmy wewnętrznie. Nam się wydaje, że najważniejsze w komunikacji są słowa, a wbrew pozorom słowa stanowią tylko 7% przekazu, następne 93 % to przekaz niewerbalny czyli ton głosu i mowa ciała. Pies mógłby powtórzyć za Williamem Shakespearem: “Rozumiem furię w Twoich słowach, ale nie rozumiem słów”.

Kluczem do osiągnięcia sukcesu szkoleniowego jest znalezienie balansu pomiędzy tym na ile możemy uczłowieczyć psa a tym na ile musimy zacząć myśleć tak jak on. Antropomorfizacja psa ma swoje dobre i złe strony. Dobre to takie, które budują więź między nami, bo traktując psa jako istotę z którą możemy się porozumieć uczymy się wzajemnego szacunku, przywiązujemy się do niego, bierzemy za niego odpowiedzialność. Złe to te, kiedy obarczamy psa moralnością i uważamy że pies wie, że źle zrobił, jest mu przykro, ma poczucie winy czy kocha nas bezinteresownie. Właśnie temu ostatniemu aspektowi przyjrzyjmy się uważnie i obalmy raz na zawsze mit, że pies zrobi wszystko by zadowolić swego pana. Prawda jest taka, że pies zrobi wszystko by zadowolić siebie. Moralność psa, jeśli by porównać do etapów jej rozwoju u ludzi, jest na etapie przedkonwencjonalnym, czyli takim jakie mają dzieci w wieku przedszkolnym i młodszym szkolnym. Zarówno dziecko jak i pies kierują się chceniem, tym co dla nich przyjemne lub przykre.Siłą napędową każdego psiego zachowania są skojarzenia z bólem lub przyjemnością. Punkt widzenia i interesy ludzi nie są brane pod uwagę. Doskonałym przykładem jest tarzanie się w padlinie, bagnie lub odchodach. Czynność, która dla ludzi jest niewyobrażalnym ohydztwem pies traktuje jako skropienie się Chanel #5. Wiedząc to, następnym razem nie będziemy karać psa za tarzanie się a zaoferujemy mu jeszcze większą przyjemność np. zabawę frisbee. To, czy psy nas kochają nie ma żadnego wpływu na zajęcia wychowawczo-szkoleniowe. Podczas szkolenia i pracy z psem musimy tak sprawnie manipulować konsekwencjami, żeby psu opłacało się to, czego od niego oczekujemy. Natomiast nam opłaci się odrobina wysiłku włożona w zrozumienie psiego języka.

Katarzyna Pachocka-Nowok
http://www.wyszkolpsa.pl/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie