4 życiowe powody, dla których nie należy spuszczać psa ze smyczy w dużym skupisku ludzi

To naturalne, że każdy właściciel chce zapewnić swojemu czworonogowi maksimum swobody podczas spaceru. Pies powinien mieć możliwość wybiegania się, zaspokojenia ciekawości czy nawet nawiązania nowych kontaktów towarzyskich. Bywają jednak sytuacje, gdy obowiązkiem właściciela jest trzymanie psa na smyczy, bez względu na to, jak bardzo pupil wyrywa się do biegu. Klasyczny przykład to obecność w dużym skupisku ludzi, np. podczas pikniku, festynu czy spaceru po miejskim parku. W naszym poradniku wymieniamy 4 życiowe powody, dla których nie należy wtedy spuszczać psa ze smyczy. Przeczytaj i weź to sobie do serca!

Nie każdy lubi psy

I czas najwyższy sobie to uświadomić. Naprawdę nie wszyscy są wielbicielami psów. Nie brakuje osób, które się ich zwyczajnie boją, bo np. mają złe doświadczenia z dzieciństwa. Musisz to uszanować i nie wolno Ci narażać innych na niepotrzebny stres. Wyobraź sobie, co musi przeżywać osoba, która śmiertelnie boi się psów, a nagle do jej nóg podbiega spory owczarek niemiecki – nawet świetnie wychowany. Nie funduj innym takiej traumy.

Nigdy nie możesz w 100% przewidzieć reakcji psa

Oczywiście, że wierzysz w zdrowy rozsądek swojego pupila, znasz go na wylot, wiesz też, że nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Czy jednak dałbyś sobie uciąć rękę, że tak będzie zawsze? No właśnie… Często zapominamy, że psy to jednak zwierzęta, które w sytuacjach stresowych mogą się zachować zupełnie nieprzewidywalnie. Uwierz, że nie zdążysz zareagować, gdy Twój pies zostanie zaczepiony np. przez złośliwe dziecko i w odwecie szczypnie je w nogę. Wina spadnie na Ciebie.

Nie wiesz, czy nagle nie pojawi się inny pies

Nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje Ci się, że w pobliżu nie ma innych psów, to jaką masz gwarancję, że za chwilę się nie pojawią? Czy jesteś w 100% pewien, że inny osobnik będzie pokojowo nastawiony i nie dojdzie do konfliktu? To ogromne ryzyko. W dużym skupisku ludzi z pewnością znajdą się też inne czworonogi, o których nic nie wiesz, a więc nie możesz przewidzieć reakcji swojego pupila na spotkanie z obcym osobnikiem.

Możesz dostać mandat

To najbardziej życiowy powód. Zgodnie z prawem to właściciel bierze pełną odpowiedzialność za psa. Jeśli wprowadza go do skupiska ludzkiego, powinien trzymać go na smyczy, a w środkach komunikacji zbiorowej także założyć pupilowi kaganiec. Nie ma tutaj znaczenia, że akurat Twój pies jest aniołkiem i nie skrzywdziłby nawet muchy. Jeśli ktokolwiek poczuje się zagrożony, może wezwać straż miejską czy policję, a taka interwencja z dużym prawdopodobieństwem skończy się nałożeniem na Ciebie mandatu.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie