Modne rasy mają to do siebie, że wielu ludzi posiadając suczkę rozpatruję pokrycie jej w celu osiągnięcia wielkich zysków. Czy aby na pewno są to zyski?
Hmm, Jest to chyba problem na inny artykuł. Czy aby do końca wszyscy biorą wszystkie ewentualności pod uwagę? Wiem, że nie!
Zaczynając od początku czy suka jest z rodowodem, bo tylko wtedy mamy pewność jaki geny sama niesie, w innym razie jest jedynie psem w typie, który może wydać na świat szczeniaki wcale nie podobne do siebie.
Czy została przebadana w wielu szczenięcym i dojrzewania na najczęstsze choroby spotykane w swojej rasie (np. Dysplazja stawów biodrowych, łokciowych, niedorozwój tęczówki, zwężenie podzastawkowe aorty itd). Podobni tyczy się to psa, który ma zostać wybrany na ojca szczeniąt. To Wy odpowiadacie za wydane na świat szczeniaki i za ewentualne choroby wrodzone!
Suka powinna być przygotowana nie tylko żywieniowo, ale i kondycyjnie do ciąży. Wiąże się to z występowaniem ewentualnych problemików porodowych (nie możność wyparcia płodów przy nadmiernym otłuszczeniu) czy poporodowych (tężyczki poporodowe etc).
Opiekunowie powinni mieć przygotowywane wcześniej pomieszczenie na przyjęcie szczeniąt do którego przyzwyczajamy sukę kilka tygodni wcześniej. Nie mówię tu o ręcznikach, poszewkach, podkładach, rękawiczka, termoforach, lampach grzewczych itd.
Solidni hodowcy informują lekarza prowadzącego o pierwszych objawach rozpoczynającego się porodu, by mógł się przygotować na ewentualne komplikacje porodowe i przyjęcie szczeniąt przez cesarskie cięcie.
Wielu opiekunów ma przygotowane preparaty mlekozastępcze na wypadek konieczności podkarmiania szczenią. W przypadku średnich i dużych ras, przydaje się dodatkowa para rąk do pomocy w opiece nad szczeniakami.
Ważne jest nie tylko liczenie szczeniąt, ale i łożysk wychodzących w trakcie porodu.
W przypadku tej suczki, lekarz asystował przy porodzie od początku i w momencie gdy okazało się, że suka nie jest w stanie urodzić wszystkich szczeniąt, podjął decyzje o zakończeniu porodu przez cesarskie cięcie. Ale cesarka to moment w którym właśnie opiekun suki staje przed faktem, 100% opieki i odpowiedzialności za życie szczeniąt. Suka po zabiegu nie tylko, że jest jeszcze śpiąca i oszołomiona lekami, nie może karmić szczeniąt, gdyż znieczulenie i podane leki po zabiegowe przedostają się przez mleko i mogłyby zaszkodzić szczeniakom. Opiekun karmi, pielęgnuje (masuje brzuszki, pobudza do załatwiania) szczeniaki. Wszystko wydaje się błahe przy 2-3 szczeniakach, a jeśli jest 10-12-14. Karmienie co 2 godziny, wygląda tak że kończąc karmić i masować ostatnie szczenie, zaczyna się od nowa od pierwszego szczeniaka.
Opiekunka tej suczki, stanęła na wysokości, choć z opowiadania kosztowało jato naprawdę wiele wysiłku i te kilkadziesiąt godzin wyleczyło ja na całe życie ze szczeniąt.
Maluch pięknie się odchowują i rozwijają, nie długo będą szczepione po raz pierwszy.
Autor: lek.wet Kudła Ziemowit