Do gabinetu wszedł bez zwierzęcia młody człowiek. Chciał dowiedzieć, się czy zajmujemy się usuwaniem guzów u psów.
W związku z tym, iż przyszedł bez psa, została udzielona mu ogólne informacje, a o szczegółach możemy zacząć rozmawiać po zbadaniu psa. W ten sam dzień, przyszedł ponowni z małym mieszańcem. Na czole psa był guz wielkości pomarańczy.
Krwawy wyciek ze szczytu guza, nie był dobrym objawem prognostycznym. Zalecono RTG głowy w kilku projekcjach, by stwierdzić rozległość guza i postawić wstępne rokowanie do zabiegu operacyjnego.
Zdjęcia RTG uwidoczniły masywny rozpad kości czołowej, co nie daje szansy na skuteczne leczenie operacyjne, bez zagrożenia życia. Rokowanie było złe, a w tych okolicznościach szansa na wznowę guza jest duża. Poinformowano właściciela o prognozie i zalecono leczenie paliatywne.
Po tych informacjach właściciel zapytał nas, dlaczego poprzedni lekarz weterynarii zalecił czekanie? Na co miał ten pies czekać? Onkologia zaleca możliwie szybkie usunięcie każdego guza z zachowaniem w miarę możliwości dużej granicy tkanek zdrowych. Guzy nowotworowe leżące na miękkim podłożu dają taką szansę. Inaczej sprawa sie ma jeśli zmiany guzowate lokalizują sie na podłożu twardym takim jak kości.
Postępowanie powinno być możliwe szybki, by zapobiec penetracji kości przez nowotwór. Wczesny zabieg chirurgiczny daje mniejsze ryzyko wznowy. Nie czekajmy na sytuacje beznadziejną z takimi zmianami, konsultacje u lekarza zajmującego się chirurgią onkologiczną, podnosi szanse na pozytywne zakończenie takiego problemu.
Ziemowit Kudła
www.medwet.pl