Gorączka rodzinna Shar Pei

Prowadzona przez nasz gabinet suczka rasy Shar Pei, trafiła do nas przedwczoraj z 3 incydentem podniesione temperatury. Nie byłoby to niczym strasznym, gdyby nie pozostałe objawy. Kulawizna, obrzęk stawów, osowiałość. W trakcie tej wizyty wykonywano niezbędne badania.

Tylko dzięki szerokiej znajomości na temat rasy i problemów Shar Pei właściciele uchwycili zagrażające życiu objawy. Mierzenie codzienne temperatury u tej rasy przez właściciela jest naprawdę czułą metodą. Pozwala złapać problem gorączki zanim wystąpią niekorzystne objawy. Pies ten od pierwszego incydentu był pod kontrolą i miał wykonywane badania krwi i moczu. Tylko tą drogą można upewnić się w rozpoznaniu Gorączki Rodzinnej Shar Pei. Dwa pierwsze incydenty powiązane były również z innymi problemami, co nie pozwoliło postawić jednoznacznie rozpoznania, ale 3 incydent nie pozostawił już wątpliwości.

W przypadku podejrzenia tej groźnej dla tej rasy choroby, należy wykonać badanie krwi (morfologia i biochemia) w celu wykluczenia innych przyczyn oraz wykonanie prostego badania  moczu z osadem. 

Podniesiona temperatura powyżej 39'C, obrzęki stawów (w szczególności skokowych), obrzęki pyska, objawy bolesności jamy brzusznej  oraz apatia powinny nasunąć takie podejrzenie.

 

 

W wypadku tej suczki 3 incydent nie był związany, z żadnymi innymi przyczynami. Problem polegał na tym, że leki podane po zauważeniu skoku temperatury przez właścicieli (zaopatrzeni w lek przy poprzedniej wizycie, na wypadek takiej sytuacji) nie spowodowały jej spadku. W stanie złym trafiła do nas. Wprowadzenie leczenia objawowego pozwoliło zapanować na trochę nad rosnącą temperaturą. Ta walka ze skokami temperatury trwała kilka dni, pies był 2 razy dziennie w gabinecie. Zapał właścicieli oraz pełna współpraca, by nieocenioną pomocą. Po dwóch dniach stan zaczął się stabilizować. Ze względu na objawy i stan pacjenta podjęto decyzję o wprowadzeniu leku Kolchicyna, działający dość wybiórczo wygaszając stan zapalny powodujący dalsze powikłania. W wypadku tej choroby czekanie nie przynosi dobrych efektów, objawy związane z powikłaniem jakim jest amyloidoza nerek, są niezbitym dowodem na chorobę, ale psa już nie można uratować. Nie ma na co czekać. Wtórne zmiany w nerkach doprowadzają do śmierci psa.

Nietolerancja na kolchicynę dotknęła również i tą suczkę, ale wprowadzone leczenie wspomagające pozwoliło zapanować nad tym nieprzyjemnym odruchem. Właściciele mają świadomość, iż podawanie tego leku jest jedynym ratunkiem dla suczki. A dalsza kontrola temperatury pozwoli ocenić przebieg leczenia. Na szczęście zapał właścicieli i miłość do tej rasy rokuje dobrze na dalszy przebieg choroby tej suki.

Autor: lek.wet. Ziemowit Kudła
www.medwet.pl

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie