W sobotnie popołudnie zadzwoniła opiekunka suczki yorkshire terriera z prośbą o pomoc. Jej suczka od kilku godzin rodziła i w drogach rodnych ukazały się tylne łapki szczeniaczka. Mimo bóli partych szczeniak utkwił i nie przesuwał się w żadną ze stron. konieczna była pomoc porodowa. Pani dojechała w towarzystwie męża z suczką zawiniętą w kocyk. Okazało się, że po drodze szczeniak się urodził. Suczka była wycieńczona dotychczasową akcją porodową i nie miała zamiaru dalej rodzić. Został założony jej wlewnik dożylny w celu podawania kroplówek i niezbędnych leków. Cała ta sytuacja sprawiła że w bardzo szybkim tempie ukazał się kolejny szczeniak, a zaraz po 20 minutach trzeci.
Niestety w trakcie ciąży, nie zostały wykonane żadne badania określające ilość spodziewanego potomstwa. Dlatego z powodu wstrzymania akcji porodowej wykonano USG, celem określenia żywotności i ilości szczeniąt. Było ich 2 lub 3, a serduszka biły w normalnym tempie dla szczeniąt.
Więc czekamy. Wypuszczono suczkę na króciutki spacer, gdyż miała bardzo wypełniony pęcherz po kroplówkach. Podano kolejną porcje leków wspomagających, ale akcja porodowa się zatrzymała. Urodzone szczenięta zostały przystawione do matki (co sprzyja podjęciu dalszej akcji porodowej) i po około trzydziestu minutach pojawił się kolejny szczeniak. a po kolejnych 30 minutach następny, który utkwił w drogach rodnych. Mimo, że rodził się główką i nie było dużego zagrożenia podduszeniem. Problem polegał na zatrzymaniu akcji porodowej. Suczka była wykończona i mimo podawania ciągłego leków poród się zatrzymał. Pomoc jednej z Pań doktor okazała się nieoceniona. Urodził się piąty szczeniak.
Wykonano kolejne USG na którym okazało się, że jest jeszcze jeden, duży i bardzo osłabiony. Opiekunowie zdecydowali że zabierają suczkę do domu bo ona na pewno nie będzie rodzić przez kilka godzin i nie zależy im na ostatnim szczeniaku. Ważna jest mała suczka. Podano niezbędne leki ,zabezpieczono wlewnik dożylny i oddano psa właścicielom, z zaleceniem porannej kontroli. Z informacji telefonicznej okazało się, że szósty szczeniak urodził się około godziny 6 (sześć godzin od wysłania do domu) i że przyjadą na kontrolne USG.
Mimo zalecenia zabrania ze sobą szczeniaków, przyjechali z samą suczką. Na USG znaleziono jedynie dwa łożyska, które w przeciągu kilku godzin urodzą się bez pomocy lekarskiej.