Każdy właściciel psa musi się liczyć z tym, co nieuniknione. Kiedyś nadejdzie moment rozstania – niezwykle trudny, bolesny, dla większości z nas wręcz abstrakcyjny. Nie można się na to w żaden sposób przygotować. Wielu właścicieli starszych i ciężko chorych psów maksymalnie odwleka decyzję o poddaniu przyjaciela eutanazji. To zrozumiałe, jednak w niektórych sytuacjach jest to tylko przedłużanie psiego cierpienia. Kiedy wykonać ten najtrudniejszy krok?
Zabieg ten jest całkowicie bezbolesny. Weterynarz wstrzykuje psu dawkę środka uspokajającego, po którym zwierzę zapada w sen. Następnie podawana jest kolejna, znacznie większa dawka środka znieczulającego i zatrzymującego funkcję oddychania. Zwierzę umiera po kilku minutach, w spokoju, bez strachu, obok swojego właściciela.
Eutanazja jest najbardziej humanitarną formą uśmiercenia psa. Stosuje się ją jednak wyłącznie ze wskazań weterynaryjnych, to znaczy w sytuacji, gdy pies cierpi, jest nieuleczalnie chory lub stanowi zagrożenie dla ludzi.
Nie ma na to „gotowego” przepisu. W praktyce decyzję podejmuje właściciel, który przecież robi wszystko, aby maksymalnie przedłużyć życie swojemu przyjacielowi. W pewnym momencie jest to jednak niemożliwe. Wówczas przejawem odpowiedzialności za zwierzę jest uświadomienie sobie, że każdy dzień życia z chorobą jest dla psa potwornym cierpieniem.
Oto najbardziej czytelne sygnały, że przyszedł czas na podjęcie trudnej decyzji:
Odpowiedzialny i kochający właściciel nie powinien dopuścić do sytuacji, w której pies bardzo się męczy. Poddanie ciężko chorego pupila eutanazji jest więc ostatnim dobrem, jakie można uczynić swojemu wiernemu psu.
Weterynarze podkreślają, że eutanazja nie jest dla psa wyrokiem, ale wybawieniem. Pomaga mu bezboleśnie odejść, w otoczeniu kochających go ludzi. Pamiętajmy również, że żaden uczciwy weterynarz nie podejmie się uśpienia psa bez wyraźnego powodu.
W Polsce nie ma instytucji „eutanazji na życzenie”, dlatego lekarz zgodzi się podać psu środki usypiające dopiero wtedy, gdy ma pewność, że zwierzę bardzo cierpi i nie ma dla niego ratunku.