Schronisko pod lupą

Urząd miasta ukrywa wyniki kontroli. Ile razy dziennie powinien jeść pies? Częstochowski magistrat ukrywa przed opinią publiczną wyniki kontroli przeprowadzonej w schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ul. Gilowej, prowadzonym przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Wiele uchybień w pracy częstochowskiego schroniska wskazała fundacja For Animals. Kontrowersje wokół placówki sprawiły, że coraz więcej psów trafia do schroniska na Jamrozowiźnie koło Kłomnic. Zdaniem animalsów zwierzęta nie mają odpowiedniej opieki weterynaryjnej, a lekarz zatrudniony w schronisku pobiera bezprawnie pieniądze za niektóre usługi, psy są głodne, rzadko zmienia się im wodę w miskach.

Pracownicy schroniska odebrali już tzw. protokół pokontrolny.
- Czekamy na konkrety, a na razie otrzymaliśmy jedynie siedemnaście stron maszynopisu z ogólnikami - mówi Andrzej Stolarczyk, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Miasto sprawdzało m.in. ilość jedzenia, które podajemy zwierzętom. Problem w tym, że w tej materii nie istnieją żadne europejskie standardy. Urząd broni się przed podawaniem informacji o inspeksji. - Kontrolę zlecił prezydent Tadeusz Wrona i byłoby wysoce nieeleganckie, gdyby dowiadywał się on o wynikach inspekcji na końcu - argumentuje Ireneusz Leśnikowski, rzecznik prasowy magistratu. Tymczasem gminne schronisko pod Kłomnicami pęka w szwach i szykuje się do budowy nowych boksów dla psów, bo jest ich już 240.
- Przekroczyliśmy już normę- mówi Dariusz Kaczmarek, szef schroniska.- Ratuje nas duża liczba adopcji, tylko w roku 2007 nowy dom znalazło 150 zwierząt. Bardzo niska jest w "Asie" liczba eutanazji psów, nie przekracza 10 rocznie i to wyłącznie z przyczyn zdrowotnych.

Obowiązki gminy
Każda gminna musi mieć umowę z firmą wyłapującą zwierzęta lub ze schroniskiem. Schronisko "As" w Jamrozowiźnie koło Kłomnic podpisuje umowy z kolejnymi gminami, zlecającymi bądź to przyjmowanie bezdomnych zwierząt bądź interwencyjne wyłapywanie wałęsających się psów. Stałe zlecenia "As" ma z Poczesnej, Mykanowa, Olsztyna i Gidel, oraz naturalnie z Kłomnic. Trzy pierwsze gminy sąsiadują z Częstochową, która ma przecież własne schronisko. Na dodatek przywożonych jest z tego terenu bardzo dużo zwierzaków. Krąży nawet opinia, że jadący z Częstochowy na urlop w góry wyrzucają z samochodów psy w Poczesnej, zaś udający się nad morze - w Mykanowie. Rędziny, Kruszyna i Koniecpol są obsługiwane przez schronisko na zasadzie doraźnych interwencji na zgłoszenie.

P.Piesik B. Romanek - Dziennik Zachodni
Czwartek, 27 marca 2008r.
http://www.naszemiasto.pl/pies/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie