Takież Pies idzie za nim, z różnych gwiazd złożony,
Bo brzuch u niego śmiady, lecz w pysku czerwony,
Okrutny płomień gore; stądże mu Grekowie
Syryjusz imię dali w swojej zacnej mowie.
Tego, gdy z słońcem wznidzie, szczepy nie omylą,
Co słabą żywność mając w list się tylko silą,
Bo każdy do korzenia promieniem przerazi,
Zdrowym posiłek daje, mdłe do końca kazi.
Tego i zachód czuje; na drugich nam mało,
Bo te nie tak szkodliwe, tylko znaczą ciało.
Jan Kochanowski