W SCHRONISKU
Na początku ty mnie kochałeś
a ja ciebie,
a teraz przez ciebie
przedwcześnie tkwię w niebie
Na początku wybaczałeś mi wszystko,
a teraz upadłeś tak nisko
Stałem się kimś innym,
kimś kogo nienawidzisz
przepadłem jak kamień w wodę
to okrucieństwo, widzisz?
Leżę teraz bez ruchu,
tam gdzie błoga cisza mierzy,
mierzy swoim wzrokiem
tego kto bogu służył i w niego wierzył
Więc co myślałeś gdy oddawałeś mnie do schroniska,
że będziesz miał lepsze życie,
choć nie zobaczysz mnie już z bliska?
Odpuść sobie wszystkie pytania,
ja ci wybaczyłem,
wybaczyłem ci, widzisz?
bo tobie zawierzyłem.
Byłem już trochę starszy,
gdy oddawano mnie do schroniska,
nie miałem żadnych szans,
gdy zobaczyłem innych konkurentów z bliska.
Po dwóch latach mego pobytu,
wtedy mnie uśpiono,
wiesz kto do ciebie pisze?
Twój pies, mała Fiona!
autor: nieznany