Nie wiadomo skąd się wzięła, nie wiadomo co przeżyła, całe jej dotychczasowe życie to wielka niewiadoma. Do Schroniska trafiła przed miesiącem, ktoś ją przyniósł, miała mocno pokiereszowaną łapkę. Potem okazało się, że łapka jest nie tylko poraniona. Kizia jest kotem niepełnosprawnym, w nieznanych okolicznościach straciła lewą, przednią stopę.
Weszliśmy do kociarni, żeby zrobić Kizi zdjęcie. Wszystkie koty leniwie wylegują się, co najwyżej rzucając od niechcenia flegmatyczne spojrzenie i drzemią dalej w najlepsze. Kizia jednak nie śpi. Przybiega do nas od razu, przepełniona radoiścią z odwiedzin, łasi się, pocierając nas łebkiem i bokami. Pomiałkuje nieustannie. Domaga się tylko pieszczot, czy też chce nam powiedzieć coś bardzo ważnego w swoim kocim języku ... Kizia zawsze ma coś do powiedzenia - każdemu człowiekowi, i z każdym chce się zaprzyjaźnić. Kocha wszystkich i chce to chyba okazać, a okazuje tą swoją miłość nie tyko ludziom. Inne zwierzęta Kizia też kocha. Łasi się, wylizuje, iska swoich kocich braci z wielką troskliwością i determinacją. Kiedy w kociarni zamieszkał sześciotygodniowy szczeniak Maciuś, kotka od razu stanęła na wysokości zadania. Stała się najlepszą na świecie ciocią, wyrozumiałą pod każdym względem. Nie przeszkadzały jej nawet ostre ząbki Maćka, które nieustannie wbijały się to w uch, to w ogon, Kicia znosiła wszystko cierpliwie. Od razu pokochała też Alberta – świnkę wietnamską. Prosiak niestety nie pozwała się Kizi wylizywać, ta jednak stale ma go na oku, żeby jakaś krzywda nie przydarzyła się biednemu maluchowi. Kizia opiekuje się wszystkimi i wszystkich kocha, mimo, że sama tej miłości i opieki potrzebuje najbardziej. Świetnie zdaje sobie chyba sprawę z tego o czym my ludzie zwykliśmy zapominać - aby brać, trzeba wpierw dawać.
Z mądrych książek wynika, że Kizia nie może być świadoma swojego kalectwa – bo jest tylko kotem, nie posiadającym samoświadomości. Czy tak jednak jest na prawdę, kto to wie, nigdy nikt z nas nie był zwierzęciem, toteż nikt nie może wiedzieć co drzemie w zwierzęcej duszy. Kiedyś ktoś powiedział bardzo mądre zdanie : „ w człowieku tkwi całe zwierzę, a w zwierzęciu niecały człowiek”. Oj niecały, bo czyż zwierzę mogłoby być tak okrutne, bezwzględne, czy brutalne jak my ludzie ...
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami FAUNA
http://www.fauna.rsl.pl/