Pacjent to 5-letni, piękny i utytułowany owczarek francuski - ORTON "Z pierwszej Ligi", który spędzał z właścicielami wakacje w Tatrach.
15 czerwca, po intensywnym, długim spacerze, Orton napił się dużej ilości wody. Około 18.30 stał się niespokojny, pojawiły się odruchy wymiotne i znaczne wzdęcie brzucha. Do Kliniki Weterynaryjnej THERIOS trafił po ok. 2 godzinach od pojawienia się pierwszych objawów. W KW Therios podjęto próbę założenia sondy żołądkowej w celu upuszczenia nadmiaru gazu i usunięcia treści pokarmowej. Niestety, założenie sondy było niemożliwe z powodu wystąpienia skrętu żołądka. Dr Ingarden, który przyjmował psa, poinformował właścicieli o konieczności jak najszybszego wykonania operacji. W czasie przygotowywania do zabiegu wykonane zostały podstawowe badania laboratoryjne, które wykazały silne zagęszczenie krwi.
Zabieg:
Operację przeprowadził dr Jacek Ingarden.
Zabieg wykonany został w znieczuleniu wziewnym halotanowym. Po otwarciu jamy brzusznej i nacięciu ściany żołądka usunięto z niego ok. 5 litrów płynu. Wykonano repozycję żołądka i gastropeksję (przymocowanie żołądka do ściany brzucha, które ma zapobiec ponownym skrętom).
Orton narkozę znosił bardzo dobrze, jedynym powikłaniem śródoperacyjnym była arytmia, która została opanowana po podaniu leków przeciwarytmicznych.
Po zabiegu:
Po zabiegu na prośbę właścicieli pacjent został wypisany do domu zaraz po wybudzeniu z narkozy. Zalecono kontynuację płynoterapii, antybiotykoterapii i wydano zalecenia odnośnie dalszego postępowania dietetycznego. Z informacji telefonicznych dowiedzieliśmy się, że Orton szybko wracał do zdrowia. Poniżej zamieszczam dwa maile od właścicielki z opisem dalszych losów naszego pacjenta :-)
"Szanowny Panie Doktorze!!!
Właśnie minął miesiąc od operacji ORTONKA, więc ryzyko powikłań zostało już chyba znacznie zminimalizowane :-) Wygląda więc na to, że wszystko jest w porządku i że dzięki Panu ORTON wrócił do zdrowia, za co raz jeszcze bardzo dziękuję!!!! W tym całym nieszczęściu jednak mieliśmy wiele szczęścia trafiając właśnie na Pana - jestem za to bardzo wdzięczna losowi :-))) Pewnie tak właśnie miało być :-))) Przesyłam kilka zdjęć ORONA z naszego ostatniego pobytu nad morzem - jeszcze w czasie rekonwalescencji - jak widać pacjent szybko się pozbierał :-))) Zresztą jak Pan wie, ma Pan też duży udział pośrednio i bezpośrednio w uratowaniu tego briarda z Gdyni :-)
Na mojej stronie www.petit.prv.pl w linkach umieściłam także link do Państwa strony :-))) - zapraszam :-)))
Życzę wielu sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym.
Serdecznie pozdrawiam
A. I."
"Szanowny Panie Doktorze!!!
(...) Przesyłam jeszcze kilka zdjęć - tym razem głównie z okolic Zakopanego, gdzie bardzo często bywamy. W miniony piątek byliśmy tam znowu i wstąpiliśmy do Pana Kliniki, by jeszcze raz podziękować, ale nie zastaliśmy Pana niestety....., mam nadzieję, że następnym razem się uda :-))) Jeszcze raz chciałabym podkreślić, jak bardzo się cieszę, że Orton trafił w tej najgorszej chwili właśnie w Pana ręce. Okazuje się, że ilekroć opowiadam znajomym "psiarzom" o tym, co nas spotkało, to większość z nich spotkało się już z Panem bezpośrednio lub pośrednio i absolutnie wszyscy wyrażają się zarówno o Panu, jak i Pana żonie w samych superlatywach, a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, jak wiele mieliśmy szczęścia... Tacy weterynarze, tacy ludzie, jak Państwo - z tak wielką pasją i zaangażowaniem - to naprawdę przykład godny naśladowania.
Pozdrawiam serdecznie
A. I."
Maja Ingarden
http://therios.strefa.pl/