W czasie upałów nie tylko ludzie, ale i nasze psy pragną zanurzyć się w chłodnej, czystej wodzie. Nasi podopieczni, zwłaszcza psy, a czasami i koty, w gorące dni z ochotą wchodzą do wody, aby popływać czy choćby zanurzyć cztery łapy.
Należy tylko pamiętać o zabezpieczeniu przed kąpielą uszu paroma kroplami oliwy (po kąpieli w wodzie morskiej powinno się wypłukać czystą wodą oczy i opuszki łap).
Jeżeli wiemy, że z naszego psa jest kiepski pływak, a mimo to nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa chętnie wchodzi do wody, można zaopatrzyć go w psi kapok, w którym może bez wysiłku utrzymać się na powierzchni. Gdyby nasz pies zaczął się topić, warto pamiętać, by go nie chwytać za przednie łapy, ponieważ zarówno psy, jak i koty poruszają się w wodzie właśnie za ich pomocą. W takich stresujących chwilach nie traćmy głowy, trzeba mówić do czworonoga spokojnie, zdecydowanie chwycić go od tyłu i popychać ku brzegowi, a kiedy znajdzie się już na płytkiej wodzie, złapać oburącz i przenieść na brzeg. Jeśli mamy do czynienia z dużym psem, trzeba go uspokoić i zachęcić do wyjścia z wody.
Często zdarza się, że nasi ulubieńcy z nadzieją na ochłodzenie za wszelką cenę chcą się kąpać i wskakują do zbiorników wodnych o wątpliwej czystości. Po takiej nieoczekiwanej kąpieli naszego pływaka, po powrocie do domu, należy dokładnie umyć i spłukać czystą wodą, co zapobiegnie chorobom skóry, które później trzeba będzie leczyć. W porze letniej, co potwierdza lekarz weterynarii, Wojciech Kujawski wielu pacjentów gabinetów weterynarii to właśnie ofiary takich kąpieli.
Przy okazji omówienia zasad bezpiecznej kąpieli dla czworonogów apelujemy do wszystkich, aby pamiętali o tym, że do życia wszystkich zwierząt i ptaków konieczna jest woda. Jeżeli w upalne dni nie mają do niej dostępu – giną. Wystawmy więc przed budynkiem na skrawku zieleni lub w innym spokojnym miejscu pojemnik z wodą. Zwłaszcza ptakom żyjącym w naszych miastach uratuje to życie. O tym, że naszym obowiązkiem jest stała troska i zapewnienie wody psom na uwięzi, nie trzeba chyba dziś nikomu przypominać.
Józefa Piotrowska-Strigl
http://www.naszemiasto.wp.pl/pies/