Za okrucieństwo na zwierzętach staną przed sądem?

Trójka nastolatków ze Stasina w powiecie dzierżoniowskim nakręciła "nietypowy western", jak sami nazwali film. Byli z siebie tak dumni, że umieścili go w internecie. Ma go już policja. Widać na nim, jak chłopcy w wieku licealnym urządzają zawody rodeo. Wyganiają ze stajni małe cielaki, a potem je ujeżdżają. Zwierzęta uginają się pod ich ciężarem i przewracają. Nie robi to na nich wrażenia. Oprócz wulgarnych okrzyków, słychać śmiech. Osiem cieląt, które wykorzystali w filmie, ma uszkodzone kręgosłupy. Weterynarz mówi, że bardzo cierpią. Krzysztof Chudyk, prezes Ośrodka Hodowli Zarodowej w Przerzeczynie-Zdroju, gdzie nakręcono film, zawiadomił policję.
- Jestem w szoku, że ktoś mógł w tak głupi sposób zabawić się kosztem zwierząt - mówi i zapowiada wzmocnienie ochrony. Policja twierdzi, że z identyfikacją oprawców nie będzie problemu, bo ma nr IP komputera, z którego film trafił do internetu i widać na nim sylwetki sprawców.
- Prowadzimy sprawę w kierunku znęcania nad zwierzętami - mówi Joanna Najda z policji w Dzierżoniowie. - Chodzi o zadawanie bólu poprzez złośliwe drażnienie i drażnienie. Grożą za to 2 lata więzienia.
Ale jak twierdzi Samuel Dąbrowski z Polskiej Fundacji Ochrony Zwierząt, to teoria:
- Nie słyszałem, by ktoś został tak surowo ukarany. U nas nawet jak ktoś wydłubie psu oko, dostaje karę w zawieszeniu. Inni obrońcy zwierząt dodają, że zapanowała u nas moda na zabawę kosztem zwierząt.
- W internecie aż roi się od filmów, na których cierpią koty i psy. Większość komentujących aprobuje to, bo ich to też bawi - mówi Krzysztof Bienias ze schroniska dla zwierząt w Uciechowie i podaje przykłady. - Na jednym widziałem, jak ktoś przywiązał kotom do ogonów puszki, a te biegły przerażone, nie wiedząc, co się dzieje. Franciszkanin, ksiądz prof. Franciszek Rosiński mówi, że już od najmłodszych lat trzeba dzieciom wpajać szacunek dla zwierząt.
- Zadawanie bólu zwierzętom to grzech - mówi. - I pamiętajmy, że okrucieństwo wobec zwierząt może kiedyś przerodzić się w okrucieństwo wobec ludzi.

Przywiązali psa do torów
Rita Szumowska ze Straży dla Zwierząt w Wałbrzychu: Psy czy koty wyrzucane z jadących samochodów, przywiązywane do drzew na odludziu, kaleczone, a nawet obdzierane ze skóry to niemal codzienność. Niestety, szczególne okrucieństwo w stosunku do czworonogów wykazują najczęściej młodzi. Niedawno w pobliżu wałbrzyskiego dworca ktoś przywiązał do torów psa. Nadjeżdżający pociąg odciął zwierzęciu głowę. Musiały to zrobić dzieci, ale okrucieństwa uczą się od dorosłych. W środę miliccy policjanci zatrzymali 15-latka, który w styczniu zatłukł drewnianym kołkiem dwa psy. Chłopak zeznał, że denerwowało go, że przychodzą na posesję jego babci. Bestialsko zabił więc zwierzęta.

Małgorzata Moczulska
www.naszemiasto.pl/pies

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie