Uratowali psy z fatalnej hodowli

Blisko 20 psów, trzymanych w tragicznych warunkach w gospodarstwie przy ul. Leśnej na obrzeżach Łodzi, uratowały wczoraj działaczki Fundacji Niechciane i Zapomniane SOS dla Zwierząt wspólnie z warszawską Fundacją EMIR.

- Zwierzęta przebywały na mrozie w prowizorycznych boksach, klatkach z siatki, w błocie i odchodach. Nie miały jedzenia i wody - opowiada Karolina Grabowska z łódzkiej fundacji. - Psy były wycieńczone i chore. Ich stan wskazywał na to, że były maltretowane, bite, zastraszane. Odwiedziliśmy tę hodowlę już wcześniej i odkupiliśmy dwa psy. Widział ją też powiatowy lekarz weterynarii z Pabianic. Wczoraj do zaplanowanej akcji ratowania innych czworonogów szukaliśmy wsparcia w Urzędzie Miasta w Konstantynowie i w policji. Jednak bezskutecznie, bo nikt nie chciał stanąć po naszej stronie. A przecież ustawa o ochronie zwierząt mówi, że mamy prawo zabrać zwierzęta, jeśli istnieje zagrożenie dla ich życia.

Dlatego mimo braku kontaktu z właścicielami, którzy według działaczek fundacji nie wyszli nawet z domu, zabrały wycieńczone psy. Sześć jeszcze ślepych szczeniąt, labradorka, dwa spaniele, dwa colie, dwa teriery walijskie, seter irlandzki, grzywacz, posokowiec zostały zabrane przez Fundację EMIR do Warszawy. Lekarze jednej ze stołecznych klinik walczyć będą o ich zdrowie. Trzy psy - 4-miesięczne beagle i dalmatyńczyk oraz roczna labradorka trafiły do lecznicy w Łodzi. Wszystkie miały wysoką 40-stopniową gorączkę, dostały kroplówki. Szczenię beagle'a i labradorka mają zapalenie żołądka i jelit, a dalmatyńczyk - zapalenie płuc.
- Na miejscu prawdopodobnie zostały jeszcze sunia mopsa ze szczeniętami, jamniczka i colie. Chcemy odebrać je właścicielom - dodaje Karolina Grabowska. - Dziś w tej sprawie zamierzamy wnieść pismo do Powiatowego Inspektora Weterynarii w Pabianicach.

(mj) - Express Ilustrowany
http://www.naszemiasto.pl/pies

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie