Tragedia na kołobrzeskiej plaży

Mariannie i Unow przyjechali ze Szwecji na wypoczynek do Kołobrzegu. Razem z nimi przybyła ukochaną suczkę rasy york, o imieniu Dolly. Podczas jednego ze spacerów, parę dotknęła ogromna tragedia. Suczka biegała po plaży, a w pobliżu na kocu wylegiwało się 6 pijanych mężczyzn. W okolicy trwał festiwal muzyki techno. Jeden z mężczyzn podbiegł do niej, wziął ją na ręce i podrzucił do góry. Drugi z mężczyzn, zrobił półobrót i kopnął yorka tak, że poszybował około 10 metrów i spadł na piasek. Piesek zginął na miejscu. Zszokowani właściciele próbowali zatrzymać morderców Dolly, ale zostali brutalnie odepchnięci. Dzwonili na policję, ale numer alarmowy był akurat zajęty. Policjantów na plaże ściągnęli inni plażowicze. Niestety, mężczyźni zdążyli w tym czasie uciec. Pan Unow nie może zrozumieć, ile nienawiści trzeba mieć w sobie, żeby zabić niewinne zwierzę, które nikomu nic nie zrobiło. Obecnie trwają poszukiwania sprawcy. Grozi im do 3 lat więzienia za zamordowanie psa ze szczególnym okrucieństwem. Para bardzo przeżyła śmierć swojego pupila i jak stwierdzili, były to ich ostatnie wakacje w Kołobrzegu. Trudno im się dziwić...

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie