Do pabianickiego schroniska dla zwierząt coraz częściej trafiają psy skrzywdzone przez swoich opiekunów. W ubiegłym tygodniu na środku drogi prowadzącej do schroniska znaleziono zawiązany worek, w którym znajdowało się pięć zaledwie kilkutygodniowych szczeniaków. Cudem uniknęły śmierci pod kołami samochodów. Chociaż początkowo wydawało się, że psiaki są w dobrej formie, okazało się jednak, iż nie wszystkie wyszły cało z opresji.
- Teraz widzimy efekty jesiennych ciąży czworonogów. Ludzie się bulwersują, gdy proponujemy sterylizację suczki lub usypianie jeszcze ślepych miotów. Ale takie działania zapobiegają wyrzucaniu zwierząt na ulicę - podkreśla Andrzej Luboński , kierownik schroniska.Właściciele podrzucają też niechciane szczeniaki wprost pod bramę schroniska lub przynoszą je do placówki tłumacząc, iż to nie ich psy, że znaleźli je gdzieś na osiedlu.
- Ludzie nie pilnują swoich pupili, a później nie wiedzą, co zrobić ze szczeniakami. Kolejna taka fala niechcianych psów pojawi się we wakacje - przekonuje Patrycja Czajkowska , technik weterynarii ze schroniska.
(dep) - Express Ilustrowany
http://www.naszemiasto.pl/pies/