Psy zniknęły z farmy pod Zelowem

Drastyczny film, dokumentujący krwawe walki psów w nielegalnej hodowli w Kuźnicy, zostanie szczegółowo zbadany przez prokuraturę. Takie polecenie dostali śledczy piotrkowskiej prokuratury po naszej wtorkowej publikacji na temat dzikiej hodowli psów japońskiej rasy tosa inu pod Zelowem. Film nagrany telefonem komórkowym przez jednego z mieszkańców Kuźnicy pokazuje, jak dwa psy zagryzają trzeciego. We wtorek opisaliśmy, jak mieszkaniec Kuźnicy, w gminie Zelów, hoduje w skandalicznych warunkach kilkadziesiąt psów. Wczoraj po raz kolejny bezskutecznie próbowaliśmy porozmawiać z właścicielem hodowli. Miejsce, w którym trzyma psy, było zamknięte. Farma wydawała się opuszczona. Nie było słychać ujadania psów. Po naszym artykule, do Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami w Piotrkowie zgłosiła się Monika Szałajska spod Poznania. Wraz z innymi obrońcami praw zwierząt próbowała bezskutecznie zlokalizować właściciela hodowli pod Zelowem.

- W Internecie pojawiały się informacje, że psy z tej hodowli były sprzedawane do walk na Ukrainę. Niestety, nie mamy niezbitych dowodów - mówi Monika Szałajska. O sprawie poinformowała już Pogotowie i Straż dla Zwierząt. Zaoferowała także pomoc dla psów. Hodowlą agresywnych psów zajęła się także bełchatowska policja.

Grzegorz Maliszewski
http://www.naszemiasto.pl/pies/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie