Kilkanaście osób pogryzionych przez psy trafiło we wtorek do ambulatorium chirurgicznego Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego i przychodni specjalistycznych łódzkich szpitali. Z krwawiącą raną zgłosiła się kobieta, którą ugryzł w prawą nogę duży pies.
– Opiekowałam się swoją mamą, która mieszka poza miastem – mówi Halina Szczepaniak. – Duży kundel, który leżał w kojcu u sąsiadów, niespodziewanie wypadł stamtąd i ugryzł mnie w udo. Byłam zszokowana, dopiero później poczułam silny ból.
Gryzą najczęściej psy błąkające się po ulicach bez opieki. Weterynarze przestrzegają, by szczególnie uważać na zachowanie zwierząt, które źle znoszą wysokie temperatury i mogą reagować inaczej niż zwykle.
– Gdy jest gorąco i przechodzą burze, zwierzęta są rozdrażnione – przestrzega dr Grzegorz Jackiewicz z łódzkiej lecznicy weterynaryjnej. – Gdy są zmęczone i się boją, nie kontrolują swojego zachowania. Mogą stać się agresywne i rzucać na ludzi, gdy np. zostaną zaskoczone znienacka.
Jeżeli weterynarz nie może zbadać psa i stwierdzić, czy był zdrowy, pacjent musi być poddany szczepieniu przeciwko wściekliźnie, gdyż zachodzi obawa, że zwierzę mogło być zarażone tą chorobą.
(ew)
www.naszemiasto.pl/pies