Każdy z nas zna na pewno niezbyt atrakcyjny widok psich kup na trawnikach czy też, o zgrozo, chodnikach. Właściciele wciąż nie zawsze mogą przemóc się i zebrać psią kupę podczas spaceru. Coraz więcej inżynierów całkiem poważnie zajmuje się problemem psich kup zalegających na trawnikach. Przykładem jest chociażby Océane Izard ze Szwajcarii. Zaprojektował maszynę o nazwie Poo Poo Power. Jak ona działa? Właściciel psa, po zebraniu kupy do biodegradowalnego woreczka, wrzuca ją do maszynki, w której znajdują się specjalne szczepy bakterii zamieniające materię organiczną w metan. Powstaje gaz, który zasila cztery akumulatory, do których można podłączyć telefon, wiatrak lub inne urządzenie elektroniczne. Właściciele często nie sprzątają po swoim pupilku. Dzięki tej maszynie, ludzie specjalnie będą zbierać psie odchody i wykorzystywać je do wytwarzania energii na własny użytek. Wytwarzanie prądu z materii organicznej, jakimi są zwierzęce odchody, nie jest niczym nowym. Biogazownie pobierają wiele ton obornika dziennie i przetwarzają w tanią energię. Czy ludzie przełamią się i zechcą posiadać taką minibiogazownię we własnym domu? Czas pokaże.