Psi i koci dawcy ratują życie innym zwierzakom

W klinice tej przeprowadza się średnio 20 transfuzji krwi miesięcznie. 90 procent pacjentów stanowią psy, resztę koty. W razie potrzeby znajdzie się tu jednak także krew dla fretki lub świnki morskiej.
- Taka transfuzja to często jedyna szansa na przeżycie dla zwierzaka - mówi lekarz weterynarii Paweł Kołodziejczak , x kierownik kliniki. - Niedawno był u nas np. 3-letni owczarek niemiecki Reks z guzem śledziony. Gdyby nie podana przed operacją krew, mógłby jej nie przeżyć. W ubiegłym tygodniu mieliśmy dwa przypadki zachorowań na babeszjozę (choroba przenoszona przez kleszcze, przebiegająca z silną anemią). Dla labradora Borysa i kundelka Nufusia taki zabieg był ostatnią deską ratunku. Transfuzja zajmuje ok. dwóch godzin i przeważnie przebiega bez komplikacji:
- Psy są mniej skomplikowane - wyjaśnia pan Paweł. - Mimo że mają osiem grup krwi, podczas pierwszej transfuzji podanie nawet niezgodnej grupowo krwi nie musi prowadzić do poważnych konsekwencji. Z kotami nie jest już tak prosto. Za każdym razem chory kociak musi otrzymać krew zgodną ze swoją grupą krwi (jedną z trzech możliwych). Przeprowadzenie tych zabiegów nie byłoby możliwe bez dawców.
- Magazynowana w łódzkim banku krew pochodzi z Warszawy - mówi Paweł Kołodziejczak. - Bo tylko tam jest ona pobierana regularnie, badana i odpowiednio konserwowana. W Łodzi zdarza się to tylko w nagłych przypadkach. Dawcy muszą spełniać szereg warunków. Kot ma ważyć co najmniej 4 kg, a pies - 26 kg. Zarówno pies, jak i kot muszą mieć co najmniej 10 miesięcy, ale nie więcej niż 7 lat. Zwierzę krwiodawca musi być zdrowe, regularnie odrobaczane, szczepione przeciwko chorobom zakaźnym. Powinno mieć też spokojną naturę. W przypadku kotów jest jeszcze jeden wymóg: mogą to być tylko takie, które żyją w domu i nie wychodzą na zewnątrz. Jednorazowo od psa można pobrać ok. 20-30 ml krwi na 1 kg, a od kota - ok. 10 ml na 1 kg. Nakłucie następuje w żyłę szyjną. Zabieg ten można powtarzać co 3-4 tygodnie. Krew jest oddawana bezpłatnie i zachowuje ważność przez sześć tygodni. Jedna jednostka krwi (ok. 450 ml) kosztuje 220 zł (darmowo dla wcześniejszych krwiodawców) i jest dostępna też na potrzeby innych lecznic przez cały tydzień 24 godziny na dobę. Jedyny w Polsce Weterynaryjny Bank Krwi powstał w grudniu 2003 roku w Warszawie. Nosi imię Milusia, czyli biszkoptowego labradora, który był chory na hemofilię. Jego właścicielka szukała dla niego pomocy. Mogły go uratować tylko regularne transfuzje krwi. Dzięki nim udało się mu przeżyć dwa lata, a idea pozostała do dziś. Obecnie Weterynaryjny Bank Krwi ma filie: we Wrocławiu, Lublinie, Mikołowie na Śląsku, Szczecinie, Toruniu, Olsztynie i Łodzi (od maja 2007 r.)
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie