Potrącony pies czekał na pomoc kilkanaście godzin

Potrącony w Luboszycach bezpański pies kilkanaście godzin czekał w polu na pomoc, choć powinien mu jej udzielić gminny weterynarz. W końcu mieszkanka Opola na własny koszt wezwała lekarza. Zamierza donieść na opieszałych urzędników do prokuratury. Potrącony kundelek miał pęknięty kręgosłup i złamany ogon, który ostatecznie trzeba było amputować. Dzięki pomocy lekarzy i uporowi pani Renaty zwierzę powoli wraca do zdrowia. Pani Renata zaczęła szukać pomocy dla rannego zwierzaka. Zadzwoniła do gminy Łubniany, w której leżą Luboszyce. Pan, z którym rozmawiała stwierdził, że za kilka godzin przyjedzie hycel i zabierze go do schroniska. W urzędzie kobieta również niewiele wskórała, więc na własną rękę zaczęła szukać pomocy dla cierpiącego zwierzęcia. Od jednego z lekarzy dowiedziała się, że gmina musi mieć podpisaną umowę z weterynarzem na wypadek sytuacji takich jak ta. Na miejsce ostatecznie pojechał technik, który spłoszył psa. Kobieta musiała w tym czasie pojechać do pracy, ale była z nim w kontakcie telefonicznym. Technik stwierdził, że pies mu uciekł, a on nie ma prawa wejść na obcą posesję -był to opuszczony dom bez ogrodzenia. Jeszcze raz zadzwoniła do gminy, jednak powiedziano jej, że niepotrzebnie narobiła zamieszania, bo skoro pies uciekł to był ,, w niezłej kondycji''. Pani Renata pojechała szukać psa, okazało się, że był kilka kroków od miejsca, w którym zostawił go technik. Zadzwoniła do kliniki przy ulicy Wiejskiej w Opolu i własnym samochodem przywiozła lekarza. Dopiero on po kilkunastu godzinach cierpienia pomógł psu. Kobieta poinformowała o sytuacji gminę, ale urzędnik stwierdził, że skoro na własną rękę wezwałam pomoc, to mam za nią zapłacić z własnej kieszeni. Pani Renata wyliczyła, że leczenie psa może ją kosztować nawet ponad 2 tysiące złotych. Do gminy ma żal, że nie była w stanie zapewnić cierpiącemu zwierzakowi pomocy, a teraz nie poczuwa się nawet do tego, żeby zapłacić lekarzowi, który go uratował. Zamierza zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, gdyż zachowanie urzędników zakrawa o świadome znęcanie się nad zwierzęciem.

 

 
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie