Pilnuj psa swego, także służbowego

Masz na podwórku Reksa albo Azora? Uważaj! Są „miłośnicy” zwierząt, którzy chętnie zaopiekują się twoim psem. Złodzieje są wyjątkowo bezczelni. Jeden z nich ukradł służbowego wilczura...policjantowi. A strata takiego psa, to jak utrata broni służbowej.

Na Dajtkach niemal na wszystkich przystankach i słupach ogłoszeniowych rozwieszone są informacje o zaginionych zwierzętach: owczarkach niemieckich, kotach perskich... Czy mają dość swoich właścicieli i wybierają nowe, wolne życie, uciekając w miasto? Zdecydowanie nie.

  • Całe szczęście, że nasz sześciomiesięczny wilczek już się odnalazł — mówi z ulgą w głosie mieszkanka Dajtek. — Bawił się na podwórku. Na chwilę straciliśmy go z oczu i po kilkunastu minutach już go nigdzie nie było! Co myśmy przeżywali w domu, kiedy zginął! Lepiej nie mówić! Na szczęście policja pomogła nam go odnaleźć i bardzo jej za to dziękujemy.


Mężczyzna nie miał żadnych dokumentów

Policja pomogła odnaleźć wilczka, bo sama też straciła swojego. Funkcjonariuszowi Piotrowi Skalskiemu z zamkniętej posesji na Dajtkach skradziono owczarka niemieckiego.

  • Problem w tym, że pies był służbowy - opowiada Piotr Skalski. - Turi, bo takie jest imię operacyjne psa, którego ja prywatnie nazywam Diana, została zabrana przez Cygana. Doszedłem do tego w prywatnym śledztwie.

Po zniknięciu psa policjant wybrał się do schroniska dla zwierząt. Tam dowiedział się, że kilka dni wcześniej pewien Cygan przyszedł po rzekomo swojego amstaffa, którego dzień wcześniej strażnicy miejscy zauważyli, jak błąkał się pod Centrum Handlowym „Alfa”.

  • Ale mężczyzna nie miał żadnych dokumentów, więc szefowa schroniska nie wydała psa - relacjonuje policjant. - Prawdziwi właściciele amstaffa pojawili się dzień później.

To zdarzenie zwróciło uwagę policjanta. Pan Piotr zaczął podejrzewać, że również jego psa mógł ktoś ukraść. Być może właśnie Cygan, który odwiedził schronisko.

Dlatego policjant poprosił kolegów z monitoringu miasta, żeby zwracali uwagę na Cygana z owczarkiem niemieckim. I...

Ostrzegam innych mieszkańców

  • ...nie czekałem długo - śmieje się Piotr Skalski.

Koledzy pana Piotra zauważyli na monitorze Cygana z psem. Natychmiast poinformowali o tym patrol policji. Cygan został zatrzymany, a policjanci odwiedzili jego dom przy ulicy Wyzwolenia. A tam była prawdziwa menażeria: psy, szczury, króliki...

  • ...i również pies mojej sąsiadki z Dajtek — dodaje Piotr Skalski. - Cygan tłumaczył, że psa zabrał, bo kocha zwierzęta. Ale wiem, że zwierzęta giną także w innych dzielnicach Olsztyna.

Policja jednak nie otrzymuje zgłoszeń dotyczących kradzieży psów. - Na przykład dzielnicowy na Dajtkach nie odebrał od mieszkańców żadnych sygnałów - mówi Piotr Korzeniewski z biura prasowego policji. - W innych dzielnicach też nie.

Piotr Skalski: - Ostrzegam innych mieszkańców, bo nie wierzę, że pies, któremu jest dobrze u ludzi, z którymi mieszka, nagle ucieka. Podejrzewam, że za większością zaginięć stoją po prostu kradzieże, ale nikt tego nie zgłasza policji.


Karol Fryta - Gazeta Olsztynska
źródło: http://www.naszemiasto.wp.pl/pies/
 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie