Na jednym z wąskich parapetów w nowojorskiej dzielnicy Brooklyn utkwił przestraszony duży pies. Do ściśniętego na wąskim parapecie psa rasy chow chow za pomocą podnośnika dostał się strażak. Podał zwierzakowi kilka smakołyków, pogłaskał go i gdy uznał, że pies już się go nie boi, założył mu smycz. Umieścił w psa w koszu podnośnika i zjechał z nim bezpiecznie na ziemię. Prawdopodobnie pies przeszedł przez osłonę zabezpieczającą okno i gdy znalazł się już na wąskim parapecie zewnętrznym, kratka osłaniająca blokowała mu wstęp do mieszkania.