Psy znakomicie rozpoznają stany emocjonalne człowieka, a właściciela w szczególności. Pies wyczuje, który z przechodniów boi się go, który go nie lubi, a który lubi. Wyczuje, kiedy jesteśmy źli, smutni, chorzy czy radośni. Dlatego też wiele z nich pełni rolę terapeuty człowieka. Na Uniwersytecie Goldsmith w Londynie wykonano badania na 18 psach. Przez 20 sekund, miały kontakt z ludźmi, którzy płakali, rozmawiali i nucili jakąś melodię. Badania miały wskazać, która grupa wzbudzi wśród psów zainteresowanie i reakcję. Żaden pies nie zwrócił uwagi na ludzi rozmawiających. Nucenie wzbudziło ciekawość poprzez nasłuchiwanie dźwięków. Płacz zmobilizował psy do tego stopnia, że węch doprowadził ich do płaczących, wiele z nich dotykało te osoby, a nawet lizało. Psy przebywające w pomieszczeniu ludzi śmiejących się, wysoko nadstawiają uszy i chcą także uczestniczyć w radosnych chwilach. Bawiący się człowiek bardzo szybko mobilizuje psa do zabawy.