Parasol dla psa

Dąbrówka gm. Luzino. Nadal nie ma zgody na prowadzenie schroniska. Choć schronisko w Dąbrówce nadal działa nielegalnie, bo wciąż nie ma zgody gminy Luzino na jego prowadzenie, to Animalsi, którzy opiekują się placówką, inwestują w nią. Psy otrzymały nowe kojce, wybiegi i... parasole przeciwsłoneczne. Część psów jest przy budach, są cały czas przywiązane łańcuchami, więc pomyśleliśmy, że ogrodzimy przyległy teren i zrobimy dla nich wybieg – mówi Patrycja Zielińska, kierownik schroniska w Dąbrówce. – W przeciwieństwie do innego rodzaju przytulisk, miejsca tutaj nie brakuje. Niektóre psy przy budach siedziały kilka lat i początkowo na wybiegu nieufnie wszystko wąchały. Ale teraz biegają szczęśliwe, aportują zabawki, słowem pędzą... jak spuszczone z łańcucha. Co do parasoli – w pobliżu niektórych bud nie ma ani skrawka cienia, więc musieliśmy go jakoś „zorganizować”. Ale Animalsi w Dąbrówce muszą sobie radzić też z innymi problemami. Gmina Luzino, na terenie której obiekt funkcjonuje cały czas nie zgadza się na jego działanie. Animalsi zdają sobie sprawę z tego, że może będą musieli opuścić to miejsce. Co się stanie z psami, nie wiadomo. Kończą się też zapasy karmy dla psów. Dlatego prowadzący schornisko apelują zatem o pomoc – zarówno tą finansową, jak i rzeczową w postaci karmy, konserw mięsnych dla psów, elementów budowlanych (styropian, elementy zadaszeń, elementy ogrodzeniowe,) artykułów medycznych (strzykawki, igły, rękawiczki lateksowe, lekarstwa) i środków czystości dla schroniska. Schronisko nie przyjmuje nowych zwierząt, jednak nie ma dnia, by jego pracownicy nie znaleźli czworonoga porzuconego przez właściciela i przywiązanego do ogrodzenia przytuliska. Okres wakacji to dla schroniska czas wytężonej pracy, ale mimo to Animalsi cały czas zachęcają miłośników zwierząt do przygarnięcia psa. Mija właśnie pół roku, od kiedy OTOZ Animals wkroczyło do Dąbrówki.
– Zdajemy sobie sprawę, że zwierząt porzucanych będzie w najbliższych miesiącach więcej, niż adoptowanych. Ale przecież nie każdy wyjeżdża na urlop, a czas wolny w pracy można wykorzystać na oswojenie nowego psa – mówi Patrycja Zielińska. – Nie mówię, że życzliwych psom ludzi nie ma. Właściwie codziennie pojawiają się osoby, które chcą przygarnąć pieska. Ale jest ich wciąż za mało. Największą popularnością zresztą cieszą się szczeniaki. Ostatnio pracownicy przytuliska znaleźli pięć szczeniaczków, jeszcze ślepych, porzuconych przed bramą wejściową do obiektu. Psy otrzymały imiona osób, które pracują w przytulisku w Dąbrówce i większość z nich jest już zarezerwowana przez nowych właścicieli. Osoby, które chciałyby przygarnąć pieska, wszystkie potrzebne do tego informacje znajdą na stronie internetowej Animalsów, pod adresem http://dabrowka.ciapkowo.pl/. Włącznie ze zdjęciami i opisami psiaków, które można zabrać do domu.
JOANNA KIELAS - Dziennik Bałtycki
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie