Nie chcą być hyclami

Pabianice. 70 tys. złotych z budżetu miasta otrzymać ma pabianickie schronisko dla zwierząt na przejęcie obowiązku wyłapywania bezpańskich psów. Do tej pory zadanie to wykonywała straż miejska, ale teraz okazało się, że nie ma ani stosownych uprawnień, ani odpowiedniego sprzętu. Schronisko roli całodobowego hycla nie chce jednak wypełniać, zwłaszcza za proponowaną kwotę.
- Zadanie to mają wykonywać pracownicy schroniska albo specjalnie do tego celu zaangażowana firma. Strażnicy nie będą dłużej wyłapywać psów, bo mogą w tym czasie być potrzebni do ważniejszych interwencji - przekonuje Krzysztof Rąkowski z komisji gospodarki komunalnej Rady Miejskiej, która zgłosiła wniosek. Zdaniem kierownictwa placówki, proponowane rozwiązanie utrudni pracę schroniska i może przysporzyć kosztów.
- Te pieniądze nie wystarczą nawet na początek. Trzeba przeszkolić pracowników, potrzebne są też specjalne samochody. A znalezienie stosownej firmy również nie będzie łatwe. Jednorazowe wyłapanie psa przez hycla kosztuje około 500 złotych - podkreśla Andrzej Luboński , kierownik schroniska. - To straż miejska powinna zgodnie z miejscową uchwałą wyłapywać psy, a wykręca się od tego zadania różnymi sposobami. Problem ten chce się zrzucić na schronisko. Komendant pabianickiej straży miejskiej zapewnia jednak, że chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo funkcjonariuszy i przestrzeganie przepisów.
- Policja skonfiskowała nam strzelbę, dzięki której mogliśmy usypiać agresywne psy, które nie dały się złapać. Okazuje się, że nie mamy uprawnień, by jej używać. Chodzi o to, by zadanie to wykonywała osoba z odpowiednimi uprawnieniami i posiadająca stosowny sprzęt - wyjaśnia Andrzej Wojkowski , komendant pabianickiej straży miejskiej.
Dzisiaj odbyć ma się spotkanie kierownictwa schroniska z urzędnikami miejskimi w sprawie ustalenia szczegółów nowych zasad wyłapywania psów. Kwestia wydaje się być już jednak przesądzona.

 

www.naszemiasto.pl/pies

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie