Mnóstwo psów w schroniskach w czasie pandemii! Dlaczego tak się dzieje?

Pandemia COVID-19 wszystkim nam dała się mocno we znaki, nie tylko na gruncie zawodowym, ale przede wszystkim zdrowotnym. Cierpią także zwierzęta, w tym psy, a już zwłaszcza te, które zostały przygarnięte czy kupione przez właścicieli właśnie w dobie pandemii. Wiele z takich psów trafia do schroniska, są porzucane w lasach czy po prostu wyrzucane na ulicy. Skąd ten nagły wzrost liczby bezdomnych psów? Wymieniamy najważniejsze przyczyny.

Pies był tylko dobrą wymówką

Nie ma się co oszukiwać – dla wielu osób przygarnięcie psa w pandemii było bardzo korzystne z uwagi na możliwość swobodnego wychodzenia z domu (zwłaszcza w okresie tzw. twardego lockdownu). W momencie luzowania obostrzeń i stopniowego powrotu do normalności zwierzak przestał być potrzebny, a wręcz stał się ciężarem.

Pupil szybko się znudził

Takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości. W Polsce nie brakuje rodzin, które kupiły lub przygarnęły psa po to, aby poprawić sobie (a zwłaszcza dzieciom) nastrój w ciemnych czasach pandemii. Zwierzę nie jest jednak zabawką, potrzebuje stałej opieki i czułości, a znudzony nim człowiek nie jest w stanie mu tego zapewnić. Zdarza się, że rodziny chcą się pozbyć psa nawet po zaledwie 2-3 tygodniach jego posiadania!

Życie rodziny wraca powoli do normy

Wiele rodzin przygarnęło lub kupiło psa na samym początku pandemii, a więc wiosną 2020 roku. Wtedy rzeczywiście stosowaliśmy się do apeli o zostanie w domu, siłą rzeczy spędzaliśmy więc dużo czasu w rodzinnym gronie, nadrabiając zaległości i często właśnie kupując zwierzaki. Od tamtej pory mnóstwo osób oswoiło się już z pandemią, życie – choć wirus nie odpuszcza – zaczęło wracać do względnej normy.

Nagle okazało się, że nie ma komu wychodzić z psem na spacery, że pupil przeszkadza rodzinie w zaplanowaniu długo oczekiwanych wakacji, że nie możemy poświęcać mu tyle samo czasu, co na początku pandemii. To prowadzi do zwierzęcych dramatów.

Strach przed COVID-19

Najnowsze badania wykazały, że zwierzęta domowe rzeczywiście mogą przenosić wirusa wywołującego chorobę COVID-19. Nie brakuje osób, które śmiertelnie obawiają się zarażenia, do tego stopnia, że w ogóle nie wychodzą z domu i są gotowe pozbyć się ukochanego pupila (który przecież wyjść musi). Takich historii jest coraz więcej, nie możemy ich jednoznacznie oceniać, choć oczywiście trzeba potępiać sytuacje, w których właściciel – nawet ze strachu – wyrzuca psa na ulicę.

Artykuł powstał przy współpracy z budydlapsa.pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie