Mały Mick pokonał chorobę i nauczył się chodzić!

Mick, sześciotygodniowy boston terrier, miał zostać uśpiony, gdyż cierpiał na chorobę, która nie pozwalała mu stanąć na własnych nogach oraz chodzić. Uratowała go Mia Foundation. Właściciel hodowli, w której urodził się boston terrier, początkowo chciał go uśpić, ale zdecydował się oddać go pod opiekę Mia Foundation, fundacji zajmującej się niepełnosprawnymi zwierzętami. Mia Foundation założyli właściciele chihuahuy Mii, która urodziła się z rozszczepem podniebienia. Najpierw opiekowali się Mią, a po jej śmierci postanowili pomagać innym chorym zwierzętom. Gdy boston terrier trafił do fundacji, miał sześć tygodni i leżał jak rozpłaszczona żaba. Piesek urodził się z tzw. zespołem leżącego szczenięcia - pies nie jest się w stanie podnieść na śliskiej podłodze w kojcu, ma płaską klatkę piersiową i mostek. Takie pieski są zwykle usypiane i ten sam los groził Mickowi. Sue Rogers, założycielka fundacji nie była pewna, czy boston będzie mógł kiedykolwiek chodzić, ale zaczęła natychmiast działać. Przygotowała specjalne urządzenie, za którego pomocą wkładała go do wanny z wodą, by mógł poruszać łapami. Podtrzymywanie psa wzmacniało jego klatkę piersiową. Zabawa z innymi psami też była formą terapii. Unoszenie Micka na szelkach sprawiało, że jego nogi znajdowały się we właściwej pozycji. Sue Rogers ćwiczyła z nim w ten sposób cztery razy dziennie przez kwadrans. Poza tym, wiązała bandażami przednie i tylnie łapki, by się nie rozjeżdżały. Mick stawał się coraz silniejszy, jego mięśnie pracowały coraz lepiej. Coraz szybciej pływał w wannie, wreszcie mógł sam usiąść, a nawet stanąć. Aż w końcu nadszedł dzień, gdy postawił jedną łapkę przed drugą i zrobił swój pierwszy krok. Nie minął miesiąc i ze zwierzaka skazanego na śmierć stał się prawie normalnym szczenięciem. Terapia trwa nadal, a historia Micka dowodzi, że zawsze jest szansa i zawsze trzeba podjąć próbę.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie