Husky zaadoptowany na 40 minut

,,Tylko czterdzieści minut trwało szczęście Xawerego, pięknego psa rasy siberian husky, który trafił do rodziny adopcyjnej. Wściekły pan domu postanowił pozbyć się czworonoga, kiedy ten ogonem strącił jego telefon. Życie doświadczyło psa okrutnie. Najpierw, po wyjeździe swojej opiekunki za granicę, został przywiązany łańcuchem do budy u kogoś z jej rodziny. Nikt się nim nie interesował. Zaniepokojona jego losem sąsiadka, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, zadzwoniła do wolontariuszki z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Bez trudu udało się wolontariuszkom zabrać czworonoga, ponieważ jego właścicielce był zupełnie obojętny. Nie miał nawet imienia. Xawery, bo tak został nazwany, pojechał do hoteliku dla psów w Radomicku pod Lesznem. Wszystkie koszty jego pobytu pokrywały wolontariuszki Agnieszka, Karolina i Ania ze swoich prywatnych pieniędzy. Ucieszyły się więc, kiedy skontaktowała się z nimi Patrycja z Poznania, która zobaczyła zdjęcie Xawerego na portalu społecznościowym Facebook i postanowiła go adoptować. Z wywiadu z nią wynikało, że w przeszłości miała podobnego psa, że już kupiła mu posłanie i karmę, a na dodatek codziennie biega. Wydawało się więc, że to idealna opiekunka dla Xawerego. Dokumenty adopcyjne zostały podpisane i na początku stycznia wolontariuszki zabrały Patrycję do Radomicka po Xawerego. Szczęśliwy czworonóg trafił wreszcie do prawdziwego domu. Niestety, jego szczęście trwało zaledwie 40 minut. Po tym czasie, który upłynął od chwili pozostawienia go w nowym domu, do jednej z wolontariuszek zadzwonił partner Patrycji i, nie przebierając w słowach, a właściwie przekleństwach, krzyczał do słuchawki, aby natychmiast zabrać „tego zapchlonego kundla", bo inaczej on sam go wyrzuci. Okazało się, że pies, merdając radośnie ogonem, strącił i uszkodził jego telefon, a potem już ze strachu przed wrzeszczącym człowiekiem, zesikał się. Skandaliczne zachowanie mężczyzny i obawa o los tego przemiłego psa zdecydowały o tym, że wolontariuszki natychmiast odebrały biedaka i odstawiły go z powrotem do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów hoteliku. Na szczęście krótko po tym incydencie Xawery znalazł dom tymczasowy i jest nadzieja, że stanie się on dla niego domem stałym, w którym wreszcie odzyska spokój i będzie wiódł życie godne tak wspaniałego psa. Kiedy decydujesz się na adoptowanie psa, zawsze dokładnie sprawdź, jaki stosunek do zwierząt ma twój partner. Dla psa takie rozczarowanie, jakie spotkało Xawerego, jest często o wiele bardziej.traumatyczne niż pobyt w schronisku."

 

 

źródło: www.psy.pl 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie