Wydawałoby się, że psy nagradzane na wystawach traktowane są najlepiej, jak tylko można. Jak bardzo jednak człowiek i jego zachowania są nieprzewidywalne... Pewnego dnia łódzki patrol interwencyjny odebrał wezwanie o głodzonych zwierzętach. Funkcjonariuszy zaskoczyło to, co zobaczyli w mieszkaniu. Zobaczyli wychudzonego wyżła weimarskego z pustą miską w pysku. Razem z nim był owczarek niemiecki. Oba psy należały do człowieka, który wcześniej zajmował się hodowlą. Po jej likwidacji zostawił sobie tylko wyżła - medalistę. Wyszedł jednak z łask swojego pana, dlatego zmuszony był cierpieć głód. Skrajnie wygłodzony, miał też na skórze liczne rany. W tej chwili jest pod stałą kontrolą lekarza. Właściciel psów zrzekł się opieki nad dwoma psami, które teraz mają szansę na nowy dom.