Cóż to był za ślub!

Ktoś może powiedzieć „ślub jak ślub". Typowy ceremoniał jakich wiele odbywa się w Polsce i będzie się odbywało. Pełna uroku młoda para, goście, życzenia, uśmiechy, pocałunki itp. itd. W tej wyliczance brakuje typowego akcentu - wielu bukietów kwiatów. Czy nie było?

Oczywiście były, ale innego rodzaju. Kwiaty, które nie zwiędną po dwóch dniach, gdyż istnieją w wymiarze ponadczasowym. To kwiaty piękna ducha, wartości którą należy cenić - dobroci i miłości do zwierząt. Panna młoda miała elegancki bukiet z pięknych, kremowo-białych róż. Ale nie one stanowiły dominujący akcent wzruszającego ceremoniału.  Wcześniej, Państwo Młodzi podjęli postanowienie - jeżeli ktoś chce ofiarować kwiaty, to niech kupi paszę dla psów, która będzie przekazana do schroniska. Wrócę do znanego powiedzenia Mahatmy Ghandiego -  „Wielkość narodu i jego moralny rozwój mogą być ocenione przez sposób, w jaki ten naród traktuje zwierzęta." Jeżeli zwierzęta, psy potrafią wyrazić wdzięczność to Młoda Para, Ania i Albert na pewno otrzymali najpiękniejsze z możliwych kwiaty - kwiaty wdzięczności naszych czworonożnych  braci mniejszych.  

Portal www.psy24.pl miał swój udział w uroczystości i przekazał „kwiaty" w postaci DOG CHOW dla szczeniąt, a także dla dorosłych psów. Sądzę, że pomysł przesympatycznej Młodej Pary zasługuje na wielkie brawa, a zwłaszcza na naśladownictwo.

Jan Borzymowski

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie