Śmierć pupila to zawsze bardzo trudne przeżycie dla całej rodziny. Rozpacz, poczucie pustki i opuszczenia, tęsknota – te uczucia mogą towarzyszyć domownikom przez wiele dni. Mimo to trzeba zebrać się w sobie i zadbać o formalności. Najsmutniejszym obowiązkiem jest rozwiązanie kwestii tego, co zrobić z psem po jego śmierci. Właściciele mogą się zdecydować na kilka dróg. Przeczytaj o nich.
Brzmi strasznie, ale w praktyce jest najwygodniejszym i najtańszym spośród legalnych rozwiązań. Zmarłego psa można odwieźć do jednej z pobliskich klinik weterynaryjnych, która świadczy usługę przekazywania zwierząt służbom komunalnym. Pies zostanie po prostu zutylizowany, czyli spalony w piecu przemysłowym wraz z innymi odpadami.
Ten sposób można polecić osobom dysponującym wątłym budżetem lub chcącym szybko rozwiązać problem – koszt utylizacji zależy od wagi psa (takie reguły obowiązują w większości klinik weterynaryjnych). Właściciel może także osobiście odwieźć pupila do zakładu utylizacji – często pobierana jest tam opłata jednorazowa „za sztukę” w wysokości kilkudziesięciu złotych.
W wielu polskich miastach działają już specjalne cmentarze przeznaczone dla zwierzaków. Z takiej opcji korzystają właściciele, którzy byli bardzo związani emocjonalnie z pupilem i nie mogą się pogodzić z jego odejściem. Wizyty na cmentarzu pomagają ukoić ból, choć w naszej kulturze to wciąż budzi kontrowersje (wiara katolicka zakłada, że zwierzę nie ma duszy).
Cmentarze dla zwierząt pobierają oczywiście opłatę za zorganizowanie pochówku i miejsce. Kwestia „nagrobka” zostaje po stronie właściciela i tego, czy dysponuje on odpowiednim budżetem (co najmniej kilkaset złotych za prostą płytę granitową). Pies przed pochowaniem musi zostać spalony.
Bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, które polega na „zamrożeniu” nieżywego psa. Dzięki tej technologii zwierzę wygląda jak żywe (lub wypchane), może zostać zabrane do domu i towarzyszyć swojemu właścicielowi przez kolejne lata. Jest to jednak dość kosztowne (nawet kilka tysięcy złotych za kilogram), a w dodatku w Polsce trudno dostępne.
Tu od razu trzeba zaznaczyć, że w świetle obowiązujących przepisów jest to sposób nielegalny. Prawo zabrania zakopywania zwłok zwierząt w ziemi, choćby nawet zostały dobrze zabezpieczone np. folią budowlaną. Za złamanie zakazu grozi mandat – wystarczy „uczynny” sąsiad lub kontrola straży leśnej. Dlatego – nie polecamy.
Istnieją jeszcze inne metody, znacznie mniej popularne, jak np. wykonanie diamentu lub innej ozdoby ze spopielonego pupila czy po prostu wypchanie zwierzęcia, ale jest to już całkowity margines, bardzo rzadko spotykany w naszym kraju.