Blaski, a raczej cienie ZKwP

Po 47 latach przynależności do Związku Kynologicznego w Polsce, w Oddz. Warszawskim, przez pomyłkę usunięto zasłużonego hodowcę kilku ras psów, człowieka o nieskazitelnej opinii. W czasach komputerów zdarzają się różne błędy techniczne, awarie, itp. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Trzeba je naprawić, pokrzywdzonych przeprosić i już. Jednak nie jest obojętne w jakim stylu to się robi. W zaistniałym przypadku, sprawę usiłowano załatwić „wyprostować”, wyjątkowo nie elegancko, poprzez anonimowe, „zinstytucjonalizowane” przeprosiny… W cywilizowanym świecie za wszelkie błędy pracownika, techniczne itp. odpowiada szef, kierownik. Również, a może tym bardziej, kierownicza rola w działalności społecznej zobowiązuje. Niestety Pani Prezes Oddziału Warszawskiego ZKwP nie uznała za stosowne zabrać głos. Również Zarząd nie stanął na wysokości zadania. Wspomniana,  przykra sprawa, dotyczy starszego pana, profesora akademickiego. Sposób jej załatwienia wystawia fatalne świadectwo i kładzie się cieniem na Stowarzyszeniu. Nie pierwszy to przypadek pewnego niedowładu Oddziału Warszawskiego ZKwP. Dlatego można oczekiwać od ZG ZKwP wyciągnięcia konsekwencji personalnych. Jednocześnie, co pragnę podkreślić, wskazane jest dokonanie zmian zapisu w statucie Związku, który automatycznie pozbawia członkostwa w sytuacji niedopełnienia płatności składek. Taki zapis nie sprzyja rozwojowi kynologii polskiej.

Wracając do niefortunnej, w/w sprawy. Jak wspomniałem, incydent dotyczy profesora akademickiego, czyli osoby należącej do grupy ludzi cieszącej się szacunkiem we wszelkich społeczeństwach. Tak więc Związek Kynologiczny ma wiele do nadrobienia….

Kynologia aspiruje do bycia zjawiskiem kulturowym. Posłużę się szekspirowskim powiedzeniem – źle się dzieje w państwie duńskim…

Jan Borzymowski

 

 

 
 
 
 
 
 
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie