Awantura o schronisko

Podczas kontroli przeprowadzonej pod koniec czerwca rajcy stwierdzili, że psy są niedożywione, a część z nich jest chora. W jednym z pomieszczeń znaleziono lodówkę, w której przechowywano martwe szczenięta.

- By dokładnie sprawdzić funkcjonowanie schroniska zarządziliśmy ponowną kontrolę - mówi Stanisław Koperkiewicz , przewodniczący komisji rewizyjnej Urzędu Miejskiego, a zarazem wiceprezes Łęczyckiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. - Audytorzy zakończyli pracę kilka dni temu. Nie wniesiono co prawda zastrzeżeń co do ogólnego stanu przytuliska, jednak pojawiło się kilka problemów, które wymagają natychmiastowego rozwiązania. Schronisko w dalszym ciągu nie ma pojazdu przystosowanego do przewozu zwierząt, nie posiada też osobnego pokoju do przechowywania leków. Najwięcej kontrowersji wśród audytorów wzbudził jednak brak dokumentacji dotyczącej finansowania.
- Nie ma żadnych wykazów, kiedy i na co wydano pieniądze - mówi Koperkiewicz. - Brak ksiąg przychodów i rozchodów w placówce budżetowej miasta jest niedopuszczalny. Władze miasta są zdania, że szum wokół schroniska jest niepotrzebny a zarzuty bezzasadne.
- Podczas spotkania z członkami komisji rewizyjnej poinformowałem, że burmistrz zezwolił na przejrzenie ksiąg, wystarczyło tylko wcześniej zgłosić taką potrzebę - mówi Jan Budziński , sekretarz miasta i... członek Łęczyckiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.
(g) - Express Ilustrowany

 

 
Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie