Od szczeniakabył maltretowany. Kiedy trafił do schroniska San Antonio Animals Care w Teksasie, był tak przerażony, że siedział skulony i bał się podnieść głowę. Rodzina Megan Cook, gdy tylko zobaczyła jego zdjęcie, bez wahania postanowiła go adoptować. Pies był bez woli życia. Lekarka uprzedziła Megan, że nie będzie łatwo nauczyć go obcowania z ludźmi. Szczeniak został nazwany Apollo, otoczono go najtroskliwszą opieką. Potrzeba było kilku miesięcy, żeby wyzdrowiał i znów zaufał ludziom. W nowym domu Apollo spotkał także małego jamnika, który stał się jego kompanem. A kiedy w domu pojawiło się niemowlę, Apollo od razu uznał je za pełnoprawnego członka swojego stada.