Serce na łańcuchu
Odnaleźć zagubioną wrażliwość
„Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą.” Albert Schweitzer
Zabawki przytulanki. Pieski, kotki, misie. Chyba wszystkie dzieci je miały, mają albo chcą mieć. Ilu z nas oglądając w dzieciństwie filmy o zwierzętach czy czytając książki o ich przygodach opłakiwało ich cierpienia, podziwiało odwagę, chciało mieć „takiego dzielnego psa”? Dzieci są z reguły wrażliwe w temacie zwierząt. Mali ludzie z reguły kochają zwierzęta. A potem dorastają... i ta wrażliwość i miłość często gubią się w codzienności, przestają być ważne albo ich okazywanie jest wstydliwe.
Co zrobić aby tak nie było? Odpowiedź nie jest łatwa. W dzisiejszych czasach gdy momentami wydaje się, że już gorzej być nie może, gdzie autorytety i ideały są niemodne a wokół prawie same straszne wiadomości trudno mówić i nakłaniać do pozytywnych uczuć i zachowań. A jednak trzeba i można. Wielu walczy o sprawy, które wydają się przegrane i wygrywa. Wielu osiąga cele, które wydają się nieosiągalne. Wiara w słuszność ideii, o które walczymy, przekonanie o ważności podjętych działań, chęć bezinteresownej pomocy – to wszystko może sprawić, że trudna sprawa czy problem nierozwiązywalny z pozoru znajdują szczęśliwe zakończenie. A jeszcze gdy myślących podobnie jest wielu... mogą zdarzyć się cuda. I tak jest z ratowaniem zwierząt przed ludzkim okrucieństwem, bezmyślnością i głupotą. Jedno uratowane lub polepszone życie psa, konia, kota czy innego zwierzęcia warte jest poświęcenia i pracy, warte jest walki i wysiłku. Bo każde życie jest cenne.
Jak tą walkę stoczymy, jakich metod użyjemy, jak bardzo będziemy musieli zaangażować się – to wszystko zależy od nas, od naszego pomysłu na wygraną, od naszej nadziei, uporu, siły czy determinacji.
Serce na łańcuchu. Psie serce. Oczywiście, że najlepiej gdyby tego łańcucha nie było. I to nie musi być łańcuch w dosłownym rozumieniu. Złe warunki życia są najgorszym łańcuchem. Że są złe może wynikać ze zwykłej ludzkiej niewiedzy i ignorancji, z głupoty bądź okrucieństwa. Jak sprawić aby świadomość tego zła dotarła do ludzkich umysłów i serc? Jak sprawić aby odnaleźć w ludziach ich dziecięcą wrażliwość na los zwierząt?
Możemy wyjść na ulice, robić manifesty i happeningi, przykuwać się do psich bud łańcuchami czy zamykać w ciasnych klatkach. Możemy wieszać plakaty, z których patrzą smutne psie oczy. Możemy uświadamiać i tłumaczyć jak ważne jest życie, że zwierzęta odczuwają tak jak my, że głaskanie sprawia im przyjemność, że odczuwają pragnienie i głód, że gdy się zranią lub zostaną zranione czują ból i cierpią.
Możemy tworzyć lepsze prawo chroniące zwierzęta i skutecznie je egzekwować. Karać i upominać. Być konsekwentnym i nie pobłażać okrucieństwu. Możemy piętnować za niegodne zachowania wobec zwierząt.
Możemy pokazywać przykłady warte naśladowania, nagłaśniać medialnie pozytywne postawy a nie tylko, w ramach taniej sensacji, żerować na zwierzęcej niedoli i ludzkiej głupocie.
W imię tak dobrej i słusznej sprawy metoda jest obojętna. Możemy zrobić rewolucję, która gwałtownie wstrząśnie ludzkimi umysłami. Możemy podążyć drogą ewolucji i cierpliwie sprawiać zmiany w ludzkiej świadomości. Obie drogi są trudne. Jednym do zrozumienia tak prostej prawdy o ważności każdego życia potrzebny jest wstrząs, szok, cios prosto w umysł i serce. Innym potrzeba czasu, przemyśleń, czasu, tłumaczenia, czasu, przejrzenia i zobaczenia oczywistości, czasu. Ważne aby osiągnąć cel. Ważne aby poruszyć serca i umysły, odnaleźć w ich głębi wrażliwość i aby ten stan stał się permanentny. Manipulacja? Być może. Też metoda. Ale bycie zmanipulowanym w tak dobrej sprawie chyba zmanipulowanemu nie zaszkodzi. A może pozwoli dostrzec poza czubkiem ludzkiego nosa inne nosy? Psie, kocie, chomicze. Chrapy, dzioby, gwizdy, pyzy. A za nimi zwierzęta, które nie są tylko dodatkiem do naszego świata ale jego, równie ważną, częścią jak my.
Czy te łańcuchy znikną z dnia na dzień? Oby tak się stało ale ten „dzień” może potrwać. Zmiany w ludzkich umysłach trzeba wypracować. Czasem nie wystarczy wyjść na barykady. Czasem nie wystarczy tłumaczenie. Ludzie żyją w wygodnych dla siebie poglądach i przyzwyczajeniach. Ich zmiany to często przezwyciężanie umysłowego lenistwa. To często trudne bycie odważnym aby zrobić coś czego nie robi nikt w najbliższym otoczeniu. To zrozumienie, że takie zmiany to nie objaw ludzkiej słabości ale stawanie się człowiekiem bardziej ludzkim.
Na koniec słowo o autorze cytatu wprowadzającego. Albert Schweitzer. Lekarz, filozof, muzykolog, teolog, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 1951 r. Człowiek niezwykły, o wielkim sercu dla zwierząt i całego świata i odwadze aby to serce okazywać. Odważny by mówić wprost o krzywdzie zwierząt i ludzkiej powinności aby te krzywdy wynagradzać. Twórca m.in. zasady czci dla życia. Swoje idee etyczne starał się realizować w praktyce. Jego postać powinna inspirować, jego działania być naśladowane. Dla tych, którzy szukają autorytetów moralnych może stać się wzorem. I bohaterem. Dla mnie jest. A Jego postać była inspiracją dla tego tekstu.
„Jestem życiem, które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć”. A Schweitzer.
Agnieszka Mordwa
hodowla seterów szkockich "Klan Basów"
http://www.klanbasow.pl/
WORTAL PSY24.PL