Wychowanie psa - Siadanie; warowanie; chodzenie...

Gdy stwierdziliśmy, że piesek rozumie słowo "stój", uczymy małego siadania. Robimy to również bez stosowania jakiegokolwiek przymusu. Bierzemy do ręki smakołyk, pokazujemy małemu i mówimy "siad", jednocześnie przesuwając rękę nad głową psa w kierunku ogona.

Szczeniak, chcąc dosięgnąć przysmak, może początkowo podskakiwać, wiercić się, cofać, ale zapewniam, że w końcu usiądzie. Wtedy oczywiście nagradzamy go i chwalimy. W wyjątkowo trudnych przypadkach piesków o bardzo dużym temperamencie musimy ćwiczyć przy ścianie, w narożniku, wtedy sytuacja zmusi malucha by usiadł. Siadanie to czynność , której najłatwiej psa nauczyć. Szczenięta odchowywane w mieszkaniach znają doskonale odgłosy towarzyszące przygotowaniu jedzenia. Jest to naprawdę przezabawny widok, gdy np. dziesięć małych piesków spokojnie w rzędzie i wzrokiem śledzi każdy ruch ręki człowieka w oczekiwaniu na "miskę".

Siadanie to u pieska sposób na przeczekanie chwili zanim dostanie jedzenie. Dlatego właśnie tak łatwo nauczyć szczenię reakcji na komendę "siad". Jest bardzo prawdopodobne, że nauczony siadania maluch będzie przybierał tę pozycję natychmiast po przyjściu do nas, nie czekając na komendę.

Ze szczenięciem nie można robić typowych lekcji. Najprościej jest powtarzać ćwiczenia na spacerze.
Na przykład przywołujemy pieska, każemy mu usiąść, potem wstać i pozwalamy dalej biegać.
Po następnym przywołaniu zaglądamy w zęby, uszy i znów puszczamy luzem.
Potem rzucamy przedmiot, po kolejnym przywołaniu każemy warować, potem zostać, itp.
Rzecz jasna nie robimy tego wszystkiego ma jednym spacerze, chyba że jest to spacer bardzo długi.

Dlatego tak ważne było nauczenie najpierw słowa "stój". Teraz gdy szczeniak na zawołanie przybiegnie i usiądzie, dajemy mu smakołyk (za przyjście), a zaraz potem mówimy "stój", a po wykonaniu ćwiczenia dajemy drugi smakołyk. Trzeba często ćwiczyć z małym rozróżnianie komend, żeby nie zaczął pewnych rzeczy robić na pamięć.

Następną pozycją, którą uczymy, jest "waruj". zalecane przez niektórych przyciskanie karku, ciągnięcie obrożą do ziemi, itp. to przeżytek stosowany obecnie jedynie w szkoleniu starszych (ok. 2 letnich), dotąd niczego nie uczonych i agresywnych psów.

W pracy ze szczenięciem do wykonania tego ćwiczenia znów jest nam potrzebny wyłącznie smakołyk. Mówimy "siad", nagradzamy, a następnie podstawiamy kolejny smakołyk pod nos, kierujemy rękę w dół i w przód, mówiąc "waruj". Początkowo dobrze jest robić to ćwiczenie, gdy pies siedzi obok naszej nogi, a dopiero później, gdy siedzi przed nami. mały może oczywiście wstać i próbować zjeść przysmak tylko schylając głowę. Wówczas zawracamy go ponownie do pozycji "siad" i próbujemy od nowa. na ogół piesek bardzo szybko wyciąga łapki do warowania i pojmuje o co chodzi. W bardzo trudnych przypadkach ćwiczymy w domu tuż przy np. tapczanie. Jeśli mały uporczywie wstaje, wkładamy smakołyk pod tapczan zmuszając go w ten sposób do pozycji waruj.

 

 

Jeśli się położy, oczywiście ma prawo zjeść smakołyk, a my go gorąco chwalimy. należy pamiętać by koniecznie przeplatać ćwiczenia i nie robić wszystkiego na raz. Nie możemy np. przywołać psa, wziąć na smycz, pochodzić, zajrzeć w uszy, zęby, rzucić przedmiot, przećwiczyć siad, waruj, stój, słowem "przerobić" wszystko, o czym szczenię ma już jako takie pojęcie. pamiętajmy, że nasz maluch jest z ludzkiego punktu wiedzenia w wieku przedszkolnym. Wychowanie jest niezbędne, ale nauka może odbywać się wyłącznie przez zabawę. jakiekolwiek oznaki znużenia, zmęczenia, niechęć do ćwiczeń to sygnał, że należy natychmiast przerwać zajęcia.

Kiedy zauważymy że piesek dobrze już opanował podstawowe komendy, utrudniamy znane ćwiczenia. Np. coraz dalej odchodzimy po komendzie zostań, próbujemy zniknąć na chwilę, chowając się za drzewo, każemy zostać w pozycji waruj, stój itp. Uczymy też "przepisowego" chodzenia na smyczy. Piesek umie już podążać za nami, a teraz uczymy go, by trzymał się lewej nogi. mając w ręce smakołyk a w prawej smycz, co kilkanaście kroków "podkarmiamy" małego, powtarzając "równaj". W ten sposób doprowadzimy do sytuacji, że pies, idąc za nami, będzie niemal cały czas wpatrywał się w nas. Przynajmniej tak to wygląda, gdy patrzy się z boku. My natomiast doskonale wiemy, że mały spogląda na naszą rękę. Z czasem ograniczamy podawanie smakołyków w tym ćwiczeniu. Gdy piesek próbuje wyrwać do przodu lub pozostać z tyłu, mówimy równaj i tylko wkładamy rękę do kieszeni. Oczywiście co jakiś czas musimy nagradzać małego.

Z czasem dodajemy komendy "w prawo", "w lewo", z jednoczesną zmianą kierunku o 90 stopni i "zwrot" kiedy obracamy się o 180 stopni, a piesek obchodzi nas za plecami. jeśli szczeniak zachowuje się poprawnie, ćwiczymy to samo w biegu po kole, gdyż to będzie niezbędne przy prezentacji pieska podczas wystawy.

"Wzorcowy" pies powinien pięknie i sprężyście poruszać się w kłusie. Osiągniemy taki efekt bez problemu jeśli nauczymy małego, że za ładny bieg będzie nagrodzony. Oczywiście nie nagradzamy prób podskakiwania, wpadania w galop czy podgryzania. W takiej sytuacji mówimy "źle" i z cierpliwością oraz spokojem, bez poszarpywania, doprowadzamy szczenię "do porządku". Każdą zmianę tempa zaznaczamy kolejną komendą (biegiem, marsz itp).

Nasz piesek ma teraz ok. 6 m-cy. Ma podstawy dobrego wychowania, nie jest już tak kłopotliwy i niesforny. Rezygnujemy z zamykania go w klatce, wyjmujemy z niej drzwiczki i pozostawiamy otwartą na legowisko.

Nie uważam, żeby pies - członek rodziny musiał bezwzględnie przestrzegać spania na swoim legowisku. Jeśli my nie mamy nic przeciwko temu, może spać na tapczanie lub fotelu. MUSI jednak wiedzieć, że to my mamy pierwszeństwo w użytkowaniu tych sprzętów i że komenda "na miejsce" oznacza pójście "do siebie". Gdy jesteśmy w domu, piesek powinien poruszać sie swobodnie po całym mieszkaniu, jeśli jeszcze czasem zachowuje się nieprawidłowo (brudzi, niszczy), lepiej będzie pod naszą nieobecność zamknąć go do klatki.

Ciągle jeszcze nie radzę wkładać do klatki materacyka z gąbki, gdyż jest to ulubiony materiał do szarpania nie tylko dla szczeniąt. Natomiast może w niej z całym powodzeniem leżeć coś miłego i ciepłego np. jakiś "futrzak"

 

Renata Jasinska
http://www.cadebou.com.pl/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie