Jak rozumie pies?

Wychowanie psa - cz5

Ludzie i psy nie mówią (niestety) tym samym językiem - ciekawe co byśmy wtedy na swój temat usłyszeli? Nie rozumieją znaczenia słów, lecz uczą się kojarzyć (a są w tym mistrzami) dane słowo z odpowiednim do niego zachowaniem. Np. "waruj" oznacza, że należy się położyć, ale zwracanie się do psa słowami "połóż się wreszcie" nie jest przez psa kojarzone z w/w czynnością. Osiągnięcie przez człowieka zamierzonego efektu związane jest tylko i wyłącznie z wykazaną przez niego konsekwencją w trakcie nauki. Im są komendy wydawane psu krótsze i klarowniejsze tym łatwiej jest psu je skojarzyć i zapamiętać. Bardzo ważna dla psa jest intonacja głosu podczas wydawania poleceń. Wydawanie komend jednostajnym tonem doprowadzi z czasem do ich ignorowania przez naszego czworonoga. Przy używaniu przez właściciela znaków optycznych należy być bardzo uważnym. Wydawanie polecenia psu i przez nieuwagę wykonanie innego znaku optycznego doprowadzi do "wyłamania" się psa czyli niewykonania polecenia. Każdorazowo taka "wpadka" wymaga dużo pracy by usunąć jej skutki.

Pochwała i nagroda
Chcąc nauczyć czegokolwiek psa musimy mu nie tylko pokazać co ma robić lecz również czy to co robi jest dobre czy złe. Pan czy Pani jest dla psa osobą najważniejszą, dlatego każda aprobata ze strony właściciela, pochwała, pogłaskanie jest dla niego bardzo motywujące. Dobrzy pedagodzy i szefowie wiedzą, że pochwała i aprobata motywuje pochwalonych do lepszej i wydajniejszej pracy a naukowcy stwierdzili, iż podobnie reagują zwierzęta. Naturalnie, od czasu do czasu jest potrzebne ostrzejsze słowo lub bodziec bólowy, ale wtedy - bardzo proszę - krótko i odpowiednio dozowane. Dobrego przewodnika nie cechuje bezsensowna brutalność lecz zaufanie jakim go darzy jego pies i zrozumienie tematu. Wyegzekwowanie od psa wydanego polecenia nie nastręcza na ogół dużych problemów, a gdy takowe się pojawiają są też możliwe do rozwiązania. Jednak także chwaląc psa można popełniać błędy i przewodnik nie może o tym zapomnieć, ale o tym w następnym rozdziale....

"Timing"
Szukając tego zwrotu w słowniku znajdziemy określenie, że jest to wybór właściwego momentu we właściwym czasie. Odzwierciedla to dokładnie to, co jest najważniejsze w prowadzeniu psa. Bardzo dobrym przykładem na to jest podany w książce p.White z 1994 roku przypadek, kiedy właściciel "oducza" psa aportowania - poprzez swoje działanie. Opisuje to od strony psa a wygląda to następująco:

-Próba pierwsza.
-Mój właściciel otwiera mój pysk i wkłada do środka pewien przedmiot wydając polecenie: "Weź". Wziąłem go, trzymam i czekam co będzie dalej -po chwili wyjmuje mi go z pyska i chwali. Świetnie! - to znaczy, że ten przedmiot ma dla niego ważne znaczenie - postaram się być szybszy następnym razem.

-Próba druga.
Właściciel znów przychodzi z tym przedmiotem, wkłada mi go do pyska - a ja (chcąc być lepszy) wypuszczam go szybko z powrotem chcąc być nagrodzonym... - A to co? Czemu się złości? Może byłem jeszcze za wolny?

-Próba trzecia.
Ponowna sytuacja i znowu zrobiłem coś źle? A może mam tego przedmiotu nie brać do pyska?

-Próba czwarta.
Odwracam łeb, a pysk mam bardzo mocno zaciśnięty.
Jest więc rzeczą ważną czy pochwała lub nagana występuje we właściwym momencie. Czasami są to części sekundy, które decydują o naszym sukcesie i prawidłowym skojarzeniu przez psa tego czego od niego oczekujemy.
Weźmy inny przykład zaczerpnięty z "życia na psim placu", gdzie nie tylko "Timing" nie był dopasowany w czasie lecz i właściciel nie grzeszył konsekwencją. Pies otrzymał komendę "SIAD" a ponieważ nie wykonał jej natychmiast - lecz ociągając się zawisł zadkiem tuż nad ziemią, sprowokowało to właściciela do krzyku.... "SIAD!" "SIAD!" "SIAD!". Poskutkowało -usiadł!. Zdenerwowany przewodnik wydał jeszcze ostrym tonem dodatkową komendę "ZOSTAŃ", mrucząc wściekle pod nosem co mu zrobi jak on teraz wstanie!!! . Czego uczy się pies?: Gdy tylko usiądę - właściciel jest zły i zdenerwowany - czyli zrobiłem coś źle. Następnym razem będę jeszcze bardziej przeciągał posadzenie zadku na ziemi.
Praca małymi kroczkami

Drugi z podanych wyżej przykładów wyraźnie pokazuje, że dopóki w psie nie wypracujemy do perfekcji odpowiedniego skojarzenia z wymaganym poleceniem, nie możemy wprowadzać niczego nowego. Można się założyć iż w w/w przykładzie pies nie skojarzył słowa "ZOSTAŃ". Bardzo trafnie określiła to wymieniana już Angela White iż: "wielkie cele w przyszłości osiąga się małymi kroczkami każdego dnia" . Uczmy więc swego psa powoli, systematycznie, zwracając szczególną uwagę na detale, gdyż to one są przyczyną naszych sukcesów lub porażek. Powtarzajmy i odświeżajmy proste komendy w zróżnicowanych okolicznościach o różnych porach dnia i nocy.

Motywacja
Proszę wyobrazić sobie taką sytuację:
Szef firmy przychodzi do swojego pracownika i mówi: - Panie Kowalski, jest pan naszym najlepszym pracownikiem, zawsze gotowym do poświęceń, 100% oddanym naszej firnie i dlatego na pewno nie ma pan nic przeciwko temu by w przyszłości - dla dobra firmy, zrezygnować na naszą korzyść z podwyżek pana pensji. Wątpliwe, czy jakikolwiek człowiek zgodziłby się na coś takiego, ale od naszych psów często wymaga się - dla samej pochwały - aby robiły rzeczy trudne a nieraz nudne. Psy, jak wszystkie inne zwierzęta, mają dwa główne cele w życiu - przetrwanie oraz podtrzymanie gatunku. Z przetrwaniem blisko powiązana jest zabawa. Wilki uczą się dzięki zabawie walczyć i polować by zdobyć pożywienie. Zabawa więc, oprócz podawania smakołyków, może być idealnym "narzędziem" do nauki psa, pod warunkiem iż przewodnik umie ją połączyć z motywacją. Pies któremu pozwolimy przed lub po treningu, biegać samemu z piłką po trawie z pewnością będzie szczęśliwy z tego powodu, lecz nie skojarzy tego odpowiednio z późniejszą pracą. Wręcz przeciwnie, zabawa w połączeniu z treningiem do samej zabawy, będzie wyglądała nudnie i mało atrakcyjnie. Dobry przewodnik łączy fazy zabawy z fazą nauki. Jeżeli jeden element ćwiczenia wychodzi dobrze - jest powód do zabawy. Tym sposobem, po pochwale i po smakołykach zabawa staje się trzecim bodźcem do wykorzystania w pracy z psem.

Podsumowanie
Proszę się zastanowić, czy wszystko co do tej pory robiliście było słuszne i czy dawało wyniki. Psy są na tyle inteligentne, że nawet przy złych metodach treningu uczą się czegoś, lecz nie jest to tym co właściciel od niego oczekiwał. Gwarancję sukcesu w nauce swojego psa da właścicielowi świadomość tego czego chce i jak do tego dążyć by to osiągnąć. Konsekwentne wprowadzanie w życie prawidłowych metod nauki doda pewności siebie nam i naszemu psu i ostatnia rada: - "ZAWALONYM" egzaminem (obojętnie P.T. czy P.O.) nigdy nie obciążajmy psa. Na 100% to my jesteśmy winni, bo gdzieś po drodze popełniliśmy jeden czy więcej błędów, na które nie zwracaliśmy uwagi. Tłumaczenie z języka niemieckiego.

 

Autor:
Tresura Psów " KAMA "
http://www.tresurapsow.pl/

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie