Pies potrafi zapalać światło i otwierać szuflady

Asystent na czterech łapach
Potrafi zapalać światło i otwierać szuflady

Zamykanie drzwi, otwieranie szafek i szuflad, podnoszenie z podłogi różnych przedmiotów, zapalanie i gaszenie światła czy zdejmowanie skarpetek to czynności banalnie proste, ale na pewno nie dla psa.

To wszystko potrafi Luna - prawie 2-letnia czarna labradorka, która jest psem asystującym, wyszkolonym specjalnie, by pomagać osobom niepełnosprawnym ruchowo. Lunę wyszkolono w krakowskiej Fundacji Alteri, a wczoraj suczka została przekazana nowej właścicielce - Izabeli Odrobińskiej, dziennikarce z Warszawy, która od ośmiu lat choruje na stwardnienie rozsiane, a od czterech porusza się na wózku inwalidzkim. - Luna jest wspaniała. Od pierwszego spotkania zawiązała się między nami przyjaźń, jest nam razem bardzo dobrze. Mieszkam sama i Luna jest dla mnie wielkim oparciem, a poza tym daje mi poczucie bliskości i akceptacji - przekonuje Iza, która - mimo choroby - prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Jest przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, a ponadto działa w Europejskim Parlamencie Osób Niepełnosprawnych w Brukseli.

Szkolenie Luny trwało 1,5 roku. W tym czasie nauczyła się ona m.in. otwierać, zamykać i przytrzymywać drzwi, podnosić z ziemi upuszczone przedmioty, a nawet przynosić dzwoniący telefon. Labradorka potrafi też przyciągnąć wózek i pomaga swojej pani w ubieraniu się i rozbieraniu. Jest wyjątkowa także dlatego, że jako jedyny pies w Polsce ma specjalny identyfikator, uprawniający ją do poruszania się po siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli. - Może tam ze mną wchodzić jako mój przewodnik - wyjaśnia Iza. - Niestety, w Polsce jest znacznie gorzej. Nie wolno wchodzić z psem do sklepów, urzędów, restauracji czy pubów. A przecież ja nie wybrałam sobie z własnej woli wózka inwalidzkiego i dlatego mam psa, który mi pomaga.

Jacek Gałuszka, rzecznik Fundach Alteri przyznaje, że obecnie polskie przepisy stwarzają szereg barier psom asystującym. - Czynimy starania, by przepisy te zostały dostosowane do standardów unijnych, by do polskiego prawa zostało wprowadzone pojęcie psa asystującego (tak jak np. psów lawinowych czy policyjnych) - mówi Jacek Gałuszka.

Pierwszym psim asystentem, który został bezpłatnie przekazany osobie niepełnosprawnej przez Fundację Alteri, był Goldi. Trafił on do fundacji już jako dorosły pies, natomiast Luna rozpoczęła swą edukację, będąc szczenięciem (psy modna szkolić już od 6. tygodnia życia). Obecnie specjalistyczne szkolenie kończy labradorka Silwa (niebawem znajdzie ona nowego właściciela) oraz Altura - pies rasy bouvier. Z kolei szkolenie podstawowe rozpoczął szczeniak Funt (labrador). - Pies asystent to nie tylko przyjaciel, ale i wykwalifikowany zawodowiec, pracujący 24 godziny na dobę - podkreśla Jacek Gałuszka. - Nie każde zwierzę się do tego nadaje. Decydującą cechą jest nie wygląd lub rasa psa, ale jego psychika. Nie może on przejawiać choćby cienia agresji, nie może być też lękliwy albo niezrównoważony emocjonalnie. Specjalistyczne kursy kończy ok. 20 - 30 procent wstępnie zakwalifikowanych psów. Koszt wyszkolenia jednego to ok. 20 tysięcy złotych. (rsz)

www.alteri.pl

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie