Jak przez psa wyjść na człowieka

Trójka chłopców z Ignacewa wychowuje czworonogi, które umilą życie innym.

Około trzydziestu małych pacjentów szpitala przy ul. Spornej wczoraj wzięło udział w spotkaniu, którego głównymi bohaterami byli Czako i Chester. Psy przyjechały z zakładu poprawczego w Ignacewie, razem z trójką pensjonariuszy tej placówki. Ta wizyta to część drugiej edycji projektu „Pomóżmy sobie”, prowadzonego przez fundację Ama Canem.

Program dotyczy zarówno młodych ludzi, którzy popadli w konflikt z prawem, jak i psów z łódzkiego schroniska. Po trzech miesiącach szkoleń, prowadzonych przez wychowanków domu poprawczego, czworonogi trafią do potrzebujących ich osób.

Zanim nastolatkowie Damian, Tomek i Sebastian zaczęli szkolić psy, sami zostali „przeszkoleni”. Według Andrzeja Niedzielskiego, prezesa Polskiego Związku Dogoterapii, chłopcy z Ignacewa szybko przekonali do siebie zwierzęta. Przeszłość całej trójki nie interesuje prezesa. Ważne, że dzięki nastolatkom za kilka tygodni Chester zacznie umilać życie niepełnosprawnemu rodzeństwu, a Czako trafi do małżeństwa emerytów. Dla Damiana zbliżający się dzień przekazania psów przyszłym właścicielom nie będzie najszczęśliwszym, ale liczy, że w Ignacewie szybko pojawią się nowe czworonogi.

Potwierdza to Krzysztof Waligórski, dyrektor domu poprawczego. Chociaż nie wie, czy kwartał spędzony z Czako i Chesterem wystarczy, aby 17-letni Damian nie stawał więcej przed sądem. Kłopoty z prawem towarzyszą mu od blisko dekady, ale dyrektor ma nadzieję, że kontakt z psami nauczy nastolatka odpowiedzialności i obniży w nim poziom frustracji.

Przy pacjentach ze Spornej ani podopieczni dyrektora, ani zwierzęta frustracji nie okazywali. Psy dawały się głaskać dziesiątkom rąk, a Andrzej Niedzielski uczył dzieci, jak prawidłowo witać się z obcym czworonogiem. Najpierw należy wystawić dłoń do obwąchania, a dopiero – gdy zyskamy akceptację psa – możemy zacząć głaskanie. W przeciwnym razie możemy narazić się na ugryzienie.

Ale Chester i Czako podczas godzinnej wizyty nawet nie zawarczały. Na koniec psy odwiedziły dzieci z oddziału onkologicznego, które nie mogły dotrzeć na spotkanie odbywające się w auli szpitala. Czworonogi same tuliły się do czteroletniego Michała, co nie zdziwiło ich „wychowawców”, Tomka i Sebastiana. Według nich, oba mieszańce wyczuwają potrzebę pomagania innym. Wreszcie poczuły się potrzebne. Podobnie jak trójka z Ignacewa...

Poprzednicy Czako i Chestera
W ubiegłorocznej edycji programu uczestniczyły cztery psy ze schroniska. Jeden z nich po szkoleniu trafił do małżeństwa, które straciło dzieci, inny stał się ulubieńcem suki, która nie tolerowała wokół siebie innych czworonogów. „Pomóżmy sobie” – to pierwszy taki projekt w Europie.

Maciej Kałach - Dziennik Łódzki
http://www.naszemiasto.wp.pl/pies

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie